1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Schirmbeck: "Wyrównanie dopłat w rolnictwie kwestią czasu"

27 listopada 2010

Polska, Niemcy i Francja będą tworzyły w przyszłości główną strefę rolniczą UE, mówi Georg Schirmbeck, przewodniczący polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej Bundestagu. Dopłaty bezpośrednie też się wyrównają, twierdzi.

https://p.dw.com/p/QJ3M
Georg Schirmbeck (CDU), przewodniczący polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej w BundestaguZdjęcie: www.bundestag.de

Róża Romaniec: Pana pierwszy rok w roli przewodniczącego polsko-niemieckiej grupy parlamenternej właśnie dobiega końca. Jak wygląda bilans?

Georg Schirmbeck: Zdecydowanie pozytywnie, choć doszło mi w związku z tym bardzo dużo obowiązków. Mamy w Bundestagu wiele bilateralnych grup parlamentarnych, ale polsko-niemiecka pochłania najwięcej uwagi i wiąże się z najbardziej intensywną współpracą. Jest to jednak zaangażowanie, które przynosi konkretne efekty i daje dużo satysfakcji. Takim przykładem były np. ostatnie uroczystości 30-lecia Instytutu Polskiego w Darmstadt, na którym byli również prezydenci Polski i Niemiec, Bronisław Komorowski i Christian Wulff. Dyrektor instytutu podziękował tam, że po trzech dziesięcioleciach starań jego instytucja wreszcie będzie instytucjonalnie podlegała Bundestagowi, co wiąże się również z finansowaniem. Jako szef polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej oraz członek komisji ds. budżetu zaangażowałem się w tej sprawie wspólnie z wiceminister Cornelią Pieper i udało nam się doprowadzić do finalizacji starań instytutu.

Landwirt mit seinem Traktor, Feld bei Dresden
Od Polski po Francję - jedna strefa rolnicza?Zdjęcie: AP Photo/Matthias Rietschel

RR: W ostatnich latach polsko-niemiecką agendę dominowały w dużym stopniu m.in. tematy związane z historią. Pan jest ekspertem w zupełnie innych tematach, np. w polityce rolnej. Co to oznacza dla agendy rozmów i spotkań w bilateralnym gronie?

GS: Polska i Niemcy mają wiele wspólnych interesów w dziedzinie rolnictwa. Mamy podobne uwarunkowania do uprawy, leżymy w tej samej strefie klimatycznej, a problemy polskich rolników są nam o wiele bliższe, niż portugalskich czy greckich. Ten potencjał powinniśmy w przyszłości lepiej wykorzystać, bo na dłuższą metę Polska i Niemcy będą częścią jednej strefy rolniczej. Nie szukajmy więc różnic, tylko stawiajmy na podobieństwa.

RR: Ale te "różnice" nie są takie mało istotne, zwłaszcza dla polskich rolników, jeśli zaczynają porównywać ich dopłaty unijne do tych, jakie dostają niemieccy rolnicy. Różnice między nowymi a starymi krajami Unii są ogromne - rolnik w Estonii dostaje 100 euro pomocy, podczas gdy porównywalny rolnik w Grecji 500 euro. Polska nie chce w rolnictwie Europy dwóch prędkości. A Niemcy?

Landwirt David Kedzierski in Nordpolen Bauernhof in Nordpolen Durch die EU-Subventionen konnten polnische Landbetriebe modernisiert werden. Vor allem die großen Agrarbetriebe sind Nutznießer der EU-Su
Polscy rolnicy otrzymują obecnie zdecydowanie niższe dopłaty niż zachodni koledzyZdjęcie: Justyna Bronska

GS: Każdy rolnik cieszy się z dopłat, niezależnie od kraju, a każdy polityk cieszy się, jeśli uda mu się zapewnić wyższe dopłaty dla swoich rolników. Naszym celem jest wspieranie rolnictwa, które funkcjonuje na zasadach przedsiębiorczości. Często jeżdżę do Polski i obserwuję, że pola, które jeszcze parę lat temu leżały odłogiem, są teraz uprawiane, że wiele zmienia się na dobre, że rolnicy postrzegają się jak przedsiębiorcy i bardzo pozytywnie to oceniam. Jeżeli chodzi o wyrównianie dopłat, to jest to proces, który trwa, wymaga jeszcze czasu, ale którego końcowy cel jest dla Polaków i Niemców podobny. Dziś sytuacja nowych i starych krajów Unii różni się np. pod względem poziomu upraw, cen, ale także warunków socjalnych. Z tego wynikają też obecne różnice w poziomie dopłat. Uważam, że do 2020-2025 roku wszyscy powinni być podobnie traktowani. Jestem przekonany, że w przypadku Polski, Niemiec i Francji takie wyrównanie poziomów jest bliższe, niż w przypadku Bułgarii czy Rumunii.

RR: Ambitny plan.

GS: Jedno jest pewne: w Unii nie będzie więcej pieniędzy na rolnictwo. Jestem za tym, aby nie komplikować sytuacji, tylko ją ułatwiać. Dlatego powinniśmy nadal gwarantować dopłaty w zależności od powierzchni pól, a nie wprowadzać nowe biurokratyczne regulacje. W konkretnych przypadkach można wprowadzić jeszcze premie, jak było wcześniej.

RR: Skoro tak, to niemiecka i polska pozycja wcale nie są tak różne, jak się wydaje?

GS: W obecnej sytuacji nie ma sensu mówić o szczegółach naszych pozycji. Oficjalnie każdy broni swojej pozycji, a za kulisami wszyscy wymieniają karty, jakby grali w "pokera". Jestem pewien, że na końcu wypracujemy dobre rozwiązanie, a Niemcy, Polska, Francja oraz kraje Beneluksu znajdą między sobą kompromis - to jest klucz do sukcesu. Być może trzeba będzie zaproponować niektórym krajom, jak Grecji, czy Portugalii, specjalne warunki, ale jeśli Niemcy, Francja i Polska się porozumieją, to wszystko się uda.

RR: Czyli Niemcom nie podoba się, że Polska ostatnio próbowała tworzyć sojusz w polityce rolnej z nowymi krajami UE?

GS: Polska czasem szuka sobie partnerów, z którymi na dłuższą metę wcale nie łączy jej tak wiele wspólnych interesów, jak by się wydawało. Przecież mamy też Trójkąt Weimarski. Może należałoby w tym gronie nie tylko wspólnie pić kawkę, lecz także dyskutować o sprawach, w których mamy różne punkty widzenia.

Flash-Galerie Themen der Grünen Landwirtschaft
Trójkąt Weimarski może być pomocny dla rolnictwaZdjęcie: Petra Reinartz/Fotolia

RR: To brzmi, jakby w Trójkącie Weimarskim przeważał nastrój towarzyski, a nie roboczy...

GS: Tego akurat nie chciałem powiedzieć. Przy dobrej kawie można się też lepiej poznać, a to służy konstruktywnej współpracy. Z moich obserwacji wynika, że im wcześniej Polska zaczynała intensywnie współpracować w gronie trójkąta, tym szybciej mieliśmy na stole dobre rozwiązanie i mogliśmy o nie skutecznie walczyć w Europie. Nie zapominajmy, że teraz wiele krajów jest zajętych problemami budżetowymi. Polityka rolna jest dla nich obecnie drugorzędna. We Francji jednak rolnictwo zawsze będzie bardzo ważnym tematem i dlatego Francuzi zawsze starają się w tej kwestii pozyskiwać Niemców. Dlatego Polska nie powinna zwlekać ani z rozmowami w Trójkącie Weimarskim, ani na płaszczyźnie bilateralnej. Jeśli w najbliższych miesiącach uda nam się osiągnąć porozumienie, to za rok będziemy mieli europejski kompromis i wtedy nie widzę przeszkód, by za mniej więcej 10 lat sytuacja rolników w Polsce i Niemczech, jeżeli chodzi o poziom dopłat uległa zbliżeniu czy wyrównaniu.

RR: Dziękuję za rozmowę.

Georg Schirmbeck jest od niespełna roku przewodniczącym polsko-niemieckiego grupy parlamentarnej w Bundestagu i od lat mocno zaangażowany w sprawy bilataralne. Polityk CDU jest przede wszystkim ekspertem chadecji ds. polityki rolnictwa.

Rotmawiała: Róża Romaniec

red. odp.: Marcin Antosiewicz