1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sfrustrowani politycy

Andrzej Pawlak20 marca 2012

Politycy chętnie pozują na ludzi z żelaza: twardych, zdecydowanych i nie ulegających żadnym słabościom. Ale w rzeczywistości jest inaczej: cierpią na depresje, mają myśli samobójcze lub przygotowują zemstę na wrogach.

https://p.dw.com/p/14ODE
Zdjęcie: Fotolia/Tanja Bagusat

W poniedziałek (19.03) w pierwszym programie niemieckiej telewizji publicznej ARD nadano 45-minutowy film dokumentalny "Pole bitwy: polityka - ciemna strona władzy" w reżyserii Stephana Lamby`ego. Burzy on mit o politykach jako ludziach nie ulegających słabościom i nigdy się nie poddających w dążeniu do celu, którym jest - oczywiście - szybkie wspięcie się na szczyty władzy, idąc po przysłowiowych trupach.

Wróg nie śpi

Kto decyduje się na karierę polityka, ten wie, a przynajmniej powinien wiedzieć, że od tej pory będzie miał do czynienia nie tylko z sojusznikami, ale także z przeciwnikami, gotowymi na wszystko. Cały szkopuł jednak w tym, że nagroźniejsi wrogowie wywodzą się z własnych szeregów i to dzięki ich intrygom ambitni politycy najczęściej przedwcześnie kończą swą karierę.

Beethovenfest 2009 Andrea Fischer
Andrea FischerZdjęcie: Barbara Frommann

Przekonała się o tym boleśnie była minister zdrowia z partii Zielonych, Andrea Fischer, która w 2001 roku ustąpiła ze stanowiska wskutek afery wokół choroby szalonych krów (BSE). Dopiero dziś, po wielu latach, pani Fischer przyznała się do ciężkiej depresji, którą udało się jej pokonać po rocznej kuracji pod kontrolą lekarzy kilku specjalności.

Widziany z oddali dzień powszedni polityków w Berlinie, pani Fischer ocenia, jako "chory", a zachowanie kolegów z najbliższego otoczenia w kierownictwie partii jako nacechowane wrogością, połączoną z nie dającą się ukryć satysfakcją, że wreszcie zwalnia się miejsce dla któregoś z nich.

Podobne doświadczenia stały się udziałem długoletniego premiera Nadrenii-Palatynatu, Kurta Becka, który w latach 2006-2008 stał na czele SPD. Zrezygnował z funkcji przewodniczącego SPD 7 września 2008 roku wskutek, nie dających się dłużej wytrzymać, intryg kolegów. "Rany przez nich zadane bolą najbardziej" - przyznał Beck w reportażu "Pole bitwy: polityka - ciemna strona władzy".

Deutschland Rheinland-Pfalz Landtagswahl SPD Kurt Beck
Kurt BeckZdjęcie: dapd

Niby wiadomo o tym od dawna, ale rzadko kiedy uwikłani w rozgrywki o władzę politycy gotowi są o tym mówić tak szczerze i otwarcie, jak w tym programie. Jeden z liderów partii FDP, Wolfgang Kubicki, postawił tu przysłowiową kropkę nad i mówiąc wprost: "W polityce każdy kolega partyjny zawsze jest także twoim rywalem, i dlatego prawdziwe przyjaźnie w obrębie tego samego ugrupowania są czymś nadzwyczaj rzadkim".

Nie zapomnij o intrygach

W 1993 roku Kubicki musiał ustąpić ze stanowiska przewodniczącego FDP w Szlezwiku-Holsztynie. Był wtedy zamieszany w aferę wokół wysypiska śmieci w Schönbergu, którą partyjni przyjaciele od razu wykorzystali przeciwko niemu. Przez chwilę myślał wtedy o samobójstwie. Uznał, że koniec kariery politycznej - tak przynajmniej wtedy uważał - oznacza koniec wszystkiego. Jakoś się potem pozbierałem, ale to nie było łatwe - powiedział.

Deutschland Schleswig-Holstein Wolfgang Kubicki
Wolfgang KubickiZdjęcie: dapd

Jak często w takich przypadkach bywa, Kubickiego postawiła na nogi myśl o zemście. Tych, którzy wtedy przeciwko niemu intrygowali, już dawno nie ma w szeregach FDP. Kubicki się o to postarał. Nie mówi otwarcie o "zemście", ale przyznaje, że skutecznie rozliczył się ze swymi przeciwnikami.

Czy należał do nich także były szef FDP Guido Westerwelle? Kubicki twierdzi, że inicjując tak zwane "uregulowane przejście" od jednego przewodniczącego partii do drugiego, "powiedział tylko głośno to, co inni mówili po cichu i po kryjomu", ale sens tej operacji był oczywisty dla każdego.

Z wypowiedzi różnych polityków, którzy zgodzili się wystąpić w reportażu Stephana Lamby`ego płynie wniosek, że kto nie opanował należycie sztuki walki podjazdowej, intryg, pomówień i wyczekiwania na błąd rywali, ten nigdy nie zrobi kariery politycznej. Można to także wyrazić inaczej: kto został ministrem, szefem partii lub premierem, ten ma na swym koncie także liczne grono pokonanych wrogów. W ten, czy inny sposób. Warto o tym pamiętać, słuchając gładkich frazesów aktualnych prominentów.

Andrzej Pawlak (ARD)

red. odp. Iwona D. Metzner