1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Spotkanie w Berlinie: zbrodnie, pomnik i zadośćuczynienie

16 listopada 2018

Niemieckie zbrodnie na Polakach podczas II wojny światowej były tematem międzynarodowej konferencji w Berlinie. Uczestnicy zastanawiali się, jak upamiętnić ofiary niemieckiej okupacji.

https://p.dw.com/p/38PfV
Od lewej: Stephan Lehnstaedt, Paweł Machcewicz, Peter Oliver Loew
Od lewej: Stephan Lehnstaedt, Paweł Machcewicz, Peter Oliver LoewZdjęcie: DW/J. Lepiarz

Polityka Trzeciej Rzeszy wobec Polski podczas II wojny światowej była jednym z głównych tematów drugiego dnia międzynarodowej konferencji „Stulecie niemieckiej polityki wobec Polski 1918 – 2018” odbywającej się w siedzibie niemieckiego MSZ w Berlinie.

W dyskusji uczestniczyli w piątek niemiecki historyk Stephan Lehnstaedt oraz były dyrektor Muzeum Drugiej Wojny Światowej w Gdański Paweł Machcewicz. 

Lehnstaedt powiedział, że „mająca cechy ludobójstwa” przemoc wobec polskiej ludności cywilnej stosowana była od pierwszego dnia napaści Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku, a oddziały specjalne policji bezpieczeństwa i SD otrzymały zadanie unicestwienie polskiej inteligencji. 

Do wiosny 1940 roku działające na rozkaz SS oddziały zamordowały około 60 tys. Polaków – mówił historyk specjalizujący się w problematyce niemieckiej okupacji w Polsce.

Na celowniku polskie elity

Jego zdaniem w pierwszym okresie okupacji w centrum zainteresowania niemieckich „morderców” znajdowali się nie Żydzi, lecz kierownicze warstwy polskiego państwa oraz kościoła katolickiego, uważane za „nosicieli idei narodowej”.

Lehnstaedt podkreślił, że działania niemieckich władz wobec Polaków od początku spełniały kryteria „przemocy o cechach ludobójstwa”, zgodnie z definicją ONZ.

Historyk z instytutu badawczego Touro College Berlin zwrócił uwagę na rasistowskie motywy niemieckiej polityki. Polska miała stać się niemieckim obszarem osiedlenia dla folksdojczów, głównie z obszaru Związku Sowieckiego, a ludność polska miał zostać wysiedlona bądź zgermanizowana. 

Lehnstaedt wskazał na ogrom zniszczeń dokonanych przez okupantów oraz straty osobowe – blisko 6 mln zamordowanych. Jak podkreślił, niemieckie społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy, że ofiarami niemieckiej polityki po 1939 roku byli nie tylko polscy Żydzi, lecz także polscy, ukraińscy, litewscy czy białoruscy mieszkańcy Polski.       

Pawel Machcewicz
Paweł MachcewiczZdjęcie: picture-alliance/PAP/P. Supernak

Machcewicz zakwestionował podaną przez swego przedmówcę liczbę ofiar w pierwszym okresie niemieckiej okupacji. Jego zdaniem do wiosny 1940 roku liczba zamordowanych Polaków była znacznie większa od podanych 60 tysięcy. Jak podkreślił, szczególnie na Pomorzu dochodziło do brutalnych aktów zemsty na Polakach. – Pomorze to jądro ciemności - powiedział.

Polski historyk wskazał na deficyt naukowych opracowań o okupacji niemieckiej. Jak wyjaśnił, po upadku komunizmu w 1989 roku naukowcy zajmowali się głównie tematami tabu – zbrodniami sowieckimi, zaniedbując problematykę niemiecką.

Doprowadziło to do „deformacji pamięci o wojnie” – uważa Machcewicz. Dopiero spór polityczny wywołany w 2000 roku działalnością ówczesnej szefowej Związku Wypędzonych (BdV) spowodował ponowny wzrost zainteresowania zbrodniami niemieckimi.

Pomnik czy muzeum?

Machcewicz poparł pomysł budowy w Berlinie Pomnika polskich ofiar II wojny światowej. Powiedział, że znane są mu zastrzeżenia, w tym zarzut, że powstanie takiego monumentu spowoduje lawinę żądań ze strony innych narodów. 

– Skala niemieckiego ludobójstwa w Polsce na Polakach w czasie wojny była tak ogromna, a z drugiej strony był to pierwszy etap, początek niemieckiego ludobójstwa, że istnieje historyczne uzasadnienie dla takiego pomnika. Przede wszystkim jednak istnieje uzasadnienie moralno-symboliczne. Myślę, że byłby to bardzo ważny gest na drodze do pojednania polsko-niemieckiego, także z punktu widzenia współczesnych stosunków polsko-niemieckich - tłumaczył Machcewicz.

 Podczas dyskusji uczestnicy konferencji wskazywali na pomysł budowy dwóch muzeów historii polsko-niemieckiej w Berlinie i Warszawie.  Zdaniem zwolenników tej propozycji muzeum mogłoby lepiej wyjaśnić zawiłości wzajemnych relacji. – Muzeum ma większe możliwości niż pomnik - zaznaczył Lehnstaedt zastrzegając, że jeden projekt nie wyklucza drugiego.

Zadośćuczynienie dla ofiar wojny

W rozmowie z Deutsche Welle Lehnstaedt zajął stanowisko wobec podnoszonej przez stronę polską kwestii reparacji wojennych. Zamiast reparacji, które jego zdaniem są w praktyce problemem nie do rozwiązania, niemieckie władze powinny jak najszybciej zapewnić zadośćuczynienie żyjącym jeszcze ofiarom. 

- W Polsce żyje wielu, chyba 40 tys. byłych więźniów niemieckich obozów, którzy w większości nie dostali żadnych odszkodowań lub jednorazowe małe świadczenia. W tej sprawie trzeba szybko coś zrobić - powiedział niemiecki historyk. Jego zdaniem to nie tylko moralne zobowiązanie, lecz także kwestia historycznej odpowiedzialności.

– Musimy o tym rozmawiać, ci ludzie mają prawo do tych pieniędzy, potrzebują ich do życia. To skandal, że 70 lat po wojnie ta sprawa nadal nie jest załatwiona - powiedział Lehnstaedt. 

 Dwudniowa konferencja „Stulecie niemieckiej polityki wobec Polski (1918 – 2018) Tradycja- katastrofa cywilizacyjna-porozumienie-partnerstwo” została zorganizowana przez niemieckie MSZ i Instytut Spraw Polskich (DPI) w Darmstadt. Uczestniczyło w nim kilkuset polityków, naukowców i dziennikarzy. Spotkanie otworzył szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas.