1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Strasburg: Decyzje Ziobry łamały Konwencję Praw Człowieka

29 czerwca 2021

Czystka wśród prezesów i wiceprezesów sądów w Polsce, którą ministrowi Zbigniewowi Ziobrze umożliwiła ustawa z 2017 r., łamała Europejską Konwencję Praw Człowieka – uznał Trybunał w Strasburgu.

https://p.dw.com/p/3vkbw
Frankreich I Strassburg I ECHR
Zdjęcie: Christian Beutler/KEYSTONE/picture alliance

Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC), który jest sądem Rady Europy, ogłosił dziś [29.6.21] wyrok dotyczący dwojga polskich sędziów Aliny Bojary i Mariusza Brody, których minister sprawiedliwości odwołał w styczniu 2018 r. ze stanowisk wiceprezesów Sądu Okręgowego w Kielcach. Ich sześcioletnia kadencja powinna była upłynąć dopiero w 2020 r., ale ówczesna nowelizacja ustawy o sądach powszechnych dała Zbigniewowi Ziobrze  sześć miesięcy (do lutego 2018 r.) na swobodne odwoływanie prezesów i wiceprezesów sądów bez żadnego uzasadnienia, bez zasięgania opinii kolegiów poszczególnych sądów oraz bez możliwości odwołania się od jego decyzji. Minister Ziobro w ten sposób usunął wtedy ze stanowisk ponad 150 sędziów.

Kieleccy sędziowie Bojara i Broda domagali się od Ziobry uzasadnienia decyzji o odwołaniu, ale najpierw odpowiedziano im, że minister nie ma takiego ustawowego obowiązku, a potem zasugerowano im administracyjne niedociągnięcia, a tym samy szkodliwość ich dalszego wiceprezesowania w Kielcach. Oboje nie mieli, jak i gdzie wnioskować o uchylnie decyzji o odwołaniu. – To było naruszenie artykułu szóstego Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, czyli prawa do sądu – orzekł ETPC, zasądzając po 20 tys. euro od władz Polski na rzecz sędziów Bojary i Brody. A w Strasburgu czeka teraz na rozpoznanie ponad 20 analogicznych spraw z Polski dotyczących odwołanych prezesów.

- Zapewne PiS-owskie władze przegrają każdą z tych spraw – komentował prof. Laurent Pech z Middlesex University London, który specjalizuje się w praworządnościowych zagadnieniach UE.

Strasburski Trybunał podkreślił brak „podstawowych gwarancji sprawiedliwości proceduralnej”, czyli brak podania powodów odwołania z urzędu oraz brak ścieżki odwoławczej w ustawie o ustroju sądów powszechnych. - Przedwczesne zakończenie kadencji skarżących jako wiceprezesów sądu nie zostało zbadane ani przez sąd, ani przez inny organ pełniący obowiązki sędziowskie – podkreślił ETPC. Strasburscy sędziowie podkreślili, że to tym groźniejsze, że dotyczy „bezpieczeństwa kadencji” sędziowskiej niezależnie od tego, czy dany sędzia „został usunięty ze swoich obowiązków sędziowskich, czy tylko z funkcji administracyjnych sprawowanych w sądownictwie”. – A ETPC, zważywszy na rolę sędziów w ochronie praw wynikających z Europejskiej Kadencji Praw Człowieka, uznaje za konieczne gwarancje proceduralne w celu zapewnienia właściwej ochrony autonomii sędziów przed nieuprawnionym naciskiem. Stawką jest zaufanie publiczne do sądownictwa – głosi wyrok ETPC.

Strasburg wchodzi w tematykę TSUE

Od ustawy o ustroju sądów powszechnych z 2017 r., którą teraz zajmował się ETPC, rozpoczęła się prowadzona na forum unijnego TSUE batalia między Komisją Europejską i władzami Polski o niezależności polskiego wymiaru sprawiedliwości. Komisja już latem 2017 r. wszczęła postępowanie przeciwnaruszeniowe w sprawie tej ustawy, a w grudniu 2017 r. – jednocześnie z decyzją o wszczęciu postępowania z art. 7 traktatu o UE – postanowiła o zaskarżeniu Polski do TSUE. Jednak ostatecznie Bruksela, w obawie o przekroczenie swych traktatowych kompetencji, nie pociągnęła wówczas przed TSUE sprawy prezesów sądów odwoływanych przez Ziobrę, lecz – i w tej kwestii Polska przegrała przed TSUE – Komisja Europejska skupiła się wtedy na problemie manipulacji sędziowskim wiekiem emerytalnym.

Trybunał w Strasburgu coraz mocniej wchodzi w problemy, którymi dotychczas zajmowała się Unia w ramach artykułu 7 albo w postępowaniach przeciwnaruszeniowych (z finałem w TSUE). Skład Trybunału Konstytucyjnego kierowanego teraz przez Julię Przyłębską pozostaje już od ponad trzech lat jednym z głównych punktów unijnego postępowania z artykułu 7, ale w maju tego roku ETPC uznał, że orzekanie przez polski TK, w którego składzie jest sędzia „dubler” (zaprzysiężony przez prezydenta Andrzeja Dudę na miejsce już „zajęte” przez sędziego wcześniej prawowicie wskazanego przez Sejm), łamie prawo obywatela do sądu oraz rzetelnego procesu.

Rychły wyrok TSUE o Izbie Dyscyplinarnej

Kolejnym kluczowym punktem w sporach o praworządność będzie – zaplanowany na 15 lipca – wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie systemu dyscyplinarnego dla sędziów  w Polsce, w którym TSUE powinien wypowiedzieć się najpełniej o statusie Izby Dyscyplinarnej. Prowadzone przez nią postępowania dyscyplinarne są zamrożone od wiosny 2020 r. na mocy środka tymczasowego (zabezpieczenie), ale w TSUE od marca na rozpatrzenie czeka kolejny wniosek o doraźne zawieszenie wszelkich, nie tylko stricte dyscyplinarnych działań i dotychczasowych decyzji Izby Dyscyplinarnej wobec sędziów, czyli także immunitetowych postanowień jak w przypadku sędziego Igora Tulei.