1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Stuttgart: członkowie gangu Osmanen Germania przed sądem

Elżbieta Stasik
26 marca 2018

Próba morderstwa, szantaż, zmuszanie do prostytucji – to zarzuty ciążące na klubie bokserskim „Osmanen Germania”. W Stuttgarcie rozpoczął się w poniedziałek proces ośmiu członków gangu, w tym jego wiodących postaci.

https://p.dw.com/p/2v1EC
„Osmanen Germania” – „Osmańskie Niemcy” lub „Tureckie Niemcy” prezentuje się na zewnątrz jako klub bokserski
„Osmanen Germania” – „Osmańskie Niemcy” lub „Tureckie Niemcy” prezentuje się na zewnątrz jako klub bokserski Zdjęcie: picture alliance/dpa/P. Zinken

Jest wczesny ranek 13 marca 2018, kiedy jednostki specjalne policji niemal bezszelestnie okrążają klubowe pomieszczenia i mieszkania członków klubu bokserskiego „Osmanen Germania BC” (Osmańskie Niemcy). Obława ma miejsce w trzech krajach związkowych Niemiec, bierze w niej udział ponad tysiąc policjantów. Ze względów bezpieczeństwa okoliczne ulice są zamknięte. Członkowie klubu – większość pochodzenia tureckiego, uważani są za niebezpiecznych. Punktualnie o szóstej rano policjanci w Nadrenii Północnej-Westfalii, Badenii-Wirtembergii i Hesji szturmują 60 obiektów. Celem akcji jest zabezpieczenie dowodów przestępczej działalności klubu – policja rekwiruje nośniki danych, dokumenty, broń i narkotyki.

Klub „Osmanen Germania BC" powstał w 2015 r. w Hesji; tworzyli go m.in. byli członkowie gangu motocyklowego Hells Angels. Ofiacjalnie przentuje się jako klub bokserski, który trenuje młodzież. Stąd skrót BC (Boxclub).

Broń, pieniądze i klubowe insygnia zabezpieczone podczas rewizji w Badenii-Wirtembergii
Broń, pieniądze i klubowe insygnia zabezpieczone podczas rewizji w Badenii-WirtembergiiZdjęcie: picture-alliance/dpa/K. Nguyen

Po zaledwie trzech latach ma 33 oddziałów w całych Niemczech i 400 członków – takie jest zdanie ekspertów. Samo ugrupowanie mówi o 2,5 tys. członków w Niemczech a łącznie 3,5 tys. na całym świecie i klubach także w Turcji, Austrii, Szwajcarii i Szwecji. Jego struktury przypominają organizację klubów motocyklowych: lokalne oddziały nazywają się „chapter”, ich szefowie „prezydentami”, jest też sierżant (sergeant-at-arms) dbający o dyscyplinę i techniczne wyposażenie grupy.

Sytuacja zagrożenia"

Od poniedziałku, 26 marca 2018 przed sądem na sali sądowej należącej do kompleksu więzienia Stuttgart-Stammheim stoi ośmiu członków gangu: pięciu Turków i trzech Niemców w wieku od 19 do 46 lat, wśród nich tzw. „światowy przewodniczący” gangu i jego zastępca. Więzienny budynek przypomina twierdzę – bezpieczeństwa strzegą setki policjantów, nad budynkiem krążą dwa policyjne śmigłowce. Około 120 osób obecnych na sali sądowej musi przejść przed wejściem ścisłą kontrolę, przez co posiedzenie sądu opóźnia się dwie godziny. Widzowie – głównie ubrani na czarno sympatycy oskarżonych, wpuszczani są grupkami, w asyście policji.

Istnieje sytuacja zagrożenia – mówi rzecznik prokuratury w Stuttgarcie Jan Holzner, nie wnikając jednak w szczegóły. W sali sądowej, ze względów bezpieczeństwa zrezygnowano z podania adresu „światowego prezydenta” Osmanów. Oskarżeni przebywają w ośmiu różnych więzeniach.

Policja Nadrenii Północnej-Westfalii obserwuje imprezę klubu Osmanen Germania BC w Neuss w 2016 r.
Policja Nadrenii Północnej-Westfalii obserwuje imprezę klubu Osmanen Germania BC w Neuss w 2016 r.Zdjęcie: picture-alliance/dpa/D. Staniek

Brutalne metody

Tylko w regionie Stuttgartu raz po raz dochodzi do starć o przejęcie władzy z udziałem członków Osmanen Germania, przede wszystkim z tureckimi Kurdami z wrogiego gangu ulicznego „Bahoz”. „Ulica jest w naszych rękach, Osmanów” – jak prokurator Michael Wahl opisuje demonstrację władzy przez Osmanen Germania.

W procesie w Stuttgarcie chodzi jednak w pierwszym rzędzie o stosowanie przemocy wobec członków klubu, którzy chcieli opuścić jego szeregi. Konkretnie o przypadek odszczepieńca z Herrenbergu pod Stuttgartem, który m.in. odmówił udziału w akcji skierowanej przeciwko Kurdom. Członkowie gangu, wśród nich jest kilku oskarżonych odpowiadających w sądzie w Stuttgarcie, za wiedzą szefa zastosowali „środki dyscyplinujące”. Była to wyjątkowo brutalna procedura – mężczyźnie wybito zęby, postrzelono go w udo i skopano do nieprzytomności, po czym oprawcy bez znieczulenia wyciągnęli mu z rany pocisk. Ofiara była skrępowana przez trzy dni, zanim zdołała się wydostać na wolność.

Lista zarzutów ciążących na oskarżonych jest długa: próba morderstwa i usiłowanie zabójstwa, niebezpieczne uszkodzenie ciała, także wymuszenie rozbójnicze, zmuszanie do prostytucji, sutenerstwo oraz przestępstwa dotyczące broni palnej i narkotyków. Zaplanowano 50 dni rozpraw, proces potrwa przypuszczalnie do stycznia 2019. Prokuratura liczy się z „wieloletnimi karami pozbawienia wolności” dla każdego z oskarżonych.

Polityczne związki gangu

Według m.in. szefa MSW Nadrenii Północnej-Westfalii gang Osmanen Germania jest ściśle związany z rządzącą Turcją Partią Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) i z otoczeniem prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

Śledztwo ma więc też wymiar polityczny. Krajowy Urząd Kryminalny (LKA) Badenii-Wirtembergii bada m.in. czy Osmanen Germania jest sterowany z zagranicy, jak powiedział na konferencji prasowej szef policji Klaus Ziwey. – Dlatego po raz pierwszy wciągnęliśmy do śledztwa także służby ochrony państwa – wyjaśnił. Konkretnie chodzi o kontakty klubu z Unią Europejskich Demokratów Tureckich (UETD), uważaną za zagraniczną organizację partii AKP.

„Osmańscy Niemcy“ na demonstracji w Berlinie (2016) przeciwko rezolucji Bundestagu uznającej ludobójstwo Ormian
„Osmańscy Niemcy“ na demonstracji w Berlinie (2016) przeciwko rezolucji Bundestagu uznającej ludobójstwo OrmianZdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Zinken

Podobna jest ocena ministerstwa spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW). W raporcie komisji spraw wewnętrznych rządu NRW, którym dysponuje Deutsche Welle, mowa jest o tym, że klub Osmanen Germania ukierunkował się politycznie i reprezentuje w Internecie „poglądy turecko-nacjonalistyczne, częściowo skrajnie prawicowe”. Wyrazem tego są kontakty wiodących członków klubu „z przedstawicielami AKP, względnie tureckim wymiarem sprawiedliwości”.

O dalszych szczegółach mówi szef służby ochrony konstytucji NRW Burkhard Freier. W wywiadzie dla telewizji ZDF powiedział, że podczas demonstracji wspierających turecki rząd, ugrupowanie jest „rodzajem ochroniarzy”. Jeszcze poważniejsze zarzuty wysuwa szef nadreńskiego MSW Herbert Reul. W krajowym parlamencie mówił o akcjach Osmanen Germania, „skierowanych przeciwko PKK, skrajnie lewicowym Turkom i ruchowi Gülena” i działaniach popieranych przez tureckie władze jako „zwalczanie terroryzmu”.

„Przejmiemy cały kraj

Osmanen Germania nie chcą słyszeć o tych zarzutach. Na zewnątrz prezentują się jako zajmujący się młodzieżą klub bokserski. W oczach ekspertów i służby ochrony konstytucji są jednak przestępczą grupą o migracyjnym podłożu, która w coraz większym stopniu stara się marginalizować niemieckie gangi motocyklowe.

W Internecie Osmani prezentują się pewni zwycięstwa. Na wideo w YouTube ubrane na czarno, umięśnione typy pokazują pięści, prezentują przed kamerą broń, a przy dzwiękach ostrego rapu głęboki głos oznajmia: „Przejmiemy cały kraj”. „Bojownicy bez strachu” będą walczyli „do ostatniej kropli krwi”.

Elżbieta Stasik / DW, dpa