1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sueddeutsche Zeitung: Nowy spór o polskie wybory

14 maja 2020

Prawnicy i opozycja krytykują najnowszy manewr wyborczy PiS – informuje we wtorek „Sueddeutsche Zeitung”.

https://p.dw.com/p/3cCR7
Polen Parlamentssitzung in Warschau Jaroslaw Kaczynski
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/C. Sokolowski

Niemiecki dziennik pisze w czwartek (14.05.2020), że „po odwołanych polskich wyborach prezydenckich 10 maja nadal nie jest jasne, kiedy i jak 38-milionowy kraj wybierze nowego prezydenta oraz czy wybory będą ważne”. 

Gazeta zauważa, że prawnicy krytykują argumentację Państwowej Komisji Wyborczej, która stwierdziła, że w wyborach zarządzonych na 10 maja nie było możliwości głosowania na kandydatów, co jest równoznaczne z przypadkiem, gdy w wyborach startuje tylko jeden kandydat. W związku z tym marszałek Sejmu musi w ciągu 14 dni zarządzić całkiem nowe wybory.

Wybory pełne sprzeczności

Jak relacjonuje „SZ”, już we wtorek Sejm uchwalił zmienioną ustawę w sprawie wyborów, która przewiduje możliwość głosowania i w lokalach wyborczych, i korespondencyjnie. „Ale ustawą musi jeszcze zająć się kontrolowany przez opozycję Senat, wyższa izba parlamentu. Ma na to do 30 dni. Jak dotąd, nie jest jasne, jak marszałek Sejmu wyznaczy w ciągu dwóch tygodni termin wyborów, które przypuszczalnie odbędą się pod koniec sierpnia albo w lipcu, chociaż ustawa nie została jeszcze uchwalona” – zauważa niemiecki dziennik.

„A są jeszcze inne sprzeczności” – informuje. Zwraca uwagę, że „kampanii wyborczej w Polsce w ogóle nie ma, a państwowa telewizja pokazuje przede wszystkim urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę i dyskredytuje kandydatów opozycji”. Choć Polska zaczęła łagodzić restrykcje związane z epidemią koronawirusa, to „demonstracje i zgromadzenia nadal są zakazane” – pisze „SZ”. 

Złamanie zasady równości kandydatów

Jak dodaje, nowa ustawa pozwala kandydatom zarejestrowanym w wyborach planowanych na 10 maja, startować w nowych wyborach bez konieczności ponownego zbierania 100 tysięcy podpisów, podczas gdy ewentualni nowi kandydaci musieliby te podpisy zebrać. „To sprzeczne zarówno z zasadą równości w wyborach, jak również ze stwierdzeniem szefa PKW Sylwestra Marciniaka, że odbędą się całkowicie nowe wybory. Te wymagają nowego procesu zbierania podpisów i nowej kampanii wyborczej, która jest faktycznie niemożliwa w czasie postępującego w Polsce koronakryzysu” – pisze „Sueddeutsche Zeitung”.  

Odnotowuje, że prawnicy i politycy opozycyjni krytykują „najnowszy manewr wyborczy”, a były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński ocenił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że ważność tak zorganizowanych wyborów może być zakwestionowana przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.