1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szczyt w Salzburgu o migracji i brexicie, ale bez przełomu

20 września 2018

Przywódcy UE stanowczo odrzucili pomysły Londynu na pobrexitowe relacje z Unią. Nie ma wielkich postępów w sprawie polityki migracyjnej.

https://p.dw.com/p/35GO8
Sebastian Kurz, Donald Tusk i Jean-Claude Juncker na szczycie w Salzburgu
Sebastian Kurz, Donald Tusk i Jean-Claude Juncker na szczycie w SalzburguZdjęcie: Getty Images/S.Gallup

Przywódcy 28 krajów Unii obradowali w środę i czwartek na szczycie w Salzburgu. – Zajmowaliśmy się głównie dwoma tematami – brexitem i tym, jak powstrzymywać nielegalną migrację do Unii – tak to spotkanie podsumował kanclerz Austrii Sebastian Kurz. Po stronie unijnej, od co najmniej tygodnia nieoficjalnie tłumaczono, że Brytyjczycy nie powinni spodziewać się żadnych przełomów czy znaczących ustępstw w Salzburgu. Premier Theresa May dostała 10 minut na prezentację swego stanowiska około północy z środy na czwartek. A potem w gronie 27 krajów (już bez May) potwierdzono w czwartek, że UE trwa przy swych czerwonych liniach.

- Spotkanie potwierdziło jedność 27 krajów wobec brexitu. Myślę dziś trochę bardziej pozytywnie o ostatecznym rezultacie negocjacji, ale nadal jest niewykluczony brexit bez żadnej umowy między Unią i Wlk. Brytanią – powiedział szef rady Europejskiej Donald Tusk. Potwierdził, że choć plan nakreślony w lipcu przez rząd Theresy May ma pewne dobre strony, to zasadniczo jest nie do przyjęcia dlaWspólnoty. Ten plan przewiduje m.in. wspólny obszar celny Wlk. Brytanii z Unią przy zachowaniu samodzielnej polityki handlowej Londynu, co jest prawno-polityczną hybrydą łamiącą kluczowe reguły unijnego wspólnego rynku i unii celnej.

Premier Wlk. Brytanii Theresa May jest bezkompromisowa w walce o kształt przyszłych relacji z Unią
Premier Wlk. Brytanii Theresa May jest bezkompromisowa w walce o kształt przyszłych relacji z UniąZdjęcie: Reuters/L. Foeger

– Jak w każdych negocjacjach w Unii trzeba pewnych kompromisów z obu stron. Ale są sprawy, co do których na kompromis nie pójdziemy. To wspólny rynek UE i [nierozdzielność] unijnych swobód [przepływu towarów, usług, kapitału i ludzi] – powiedział Tusk. Tuż potem Theresa May przekonywała, że to tylko taktyka negocjacyjna Unii, Londyn nie przedstawi innego planu, co do relacji pobrexitowych. – Jeśli się nie uda, jesteśmy przygotowani na brexit bez umowy – ostrzegała May. Taki „brudny brexit” już marcu 2019 r. byłby szalenie kosztowny dla Wlk. Brytanii, ale uderzyłby również w unijny biznes. Jednak premier May trudno sobie teraz pozwolić na zmiękczanie stanowiska wobec Unii, bo za niecałe dwa tygodnie czeka ją partyjna konferencja torysów. I wszelkie kluczowe decyzje odkłada na potem.

Co z bezpiecznikiem irlandzkim

Wlk. Brytania od brexitu w marcu 2019 r. do końca 2020 r. ma - zgodnie ze wstępną ugodą z Unią – funkcjonować w UE i na unijnym rynku, jak teraz (ale bez prawa głosu w instytucjach UE). A zatem spory o kształt przyszłych relacji UE-Londyn w istocie dotyczą okresu dopiero po 2020 r. i dlatego - zdaniem części unijnych polityków – najbardziej zapalne problemy można by rozwiązywać w 2019 lub nawet w 2020 r. Natomiast już w tych tygodniach Unia żąda zgody Londynu na irlandzki „bezpiecznik” (backstop) gwarantujący, że po 2020 r. nie zostanie odtworzona granica (w tym granica celna, VAT-owska, regulacyjna) między brytyjską Irlandią Płn. i unijną Irlandią. – To nasz priorytet – podkreślał Tusk w Strasburgu.

May nie zgadza się na „bezpiecznik” w kształcie proponowanym przez Brukselę, bo – w tym projekcie brak kontroli granicznych między Irlandią i Irlandią Płn. wymagałby kontroli towarów (np. celnych, sanitarnych) między Irlandią Płn. i resztą Wlk. Brytanii. May podkreślała w Salzburgu, że nie wchodzi w grę takie uderzenie w brytyjską suwerenność. Jednak Unia powtarza, że bez „bezpiecznika” nie będzie umowy brexitowej z okresem przejściowym 2019-20, więc już w marcu przyszłego roku Londyn skończy na „brudnym brexicie”. – Porozumienie musi być wypracowane do szczytu UE w październiku – powiedział Jean-Claude Juncker. Jeśli się uda, przywódcy UE ostatecznie zatwierdzą je w listopadzie.

Migracyjny sojusz z Egiptem

- Rozdzielanie uchodźców w UE było kiedyś uważane za główny problem. Nie jest on rozwiązany i myślę, że ten brak zgody przeciągnie się poza austriacką prezydencję w Radzie UE [koniec 2018 r.). Ale to w istocie problem wtórny. Już w czerwcu udało nam się zmienić kierunek debaty. Najważniejsza jest ochrona granic i zabiegi, by jak najmniej nielegalnych migrantów docierało do Europy – powiedział Kurz po zakończeniu szczytu. Rozmowy w Salzburgu potwierdziły, że choć projekt nowego obowiązkowego rozdzielnika uchodźców nadal formalnie jest na stole negocjacyjnym w Radzie UE, to nie ma dla niego teraz przyszłości.

Tusk zapowiedział na luty szczyt UE z Ligą Państw Arabskich, bo w Salzburgu poparto pomysł zacieśniania współpracy z Egiptem i innymi krajami Afryki Płn., by pomagały Europie hamować migrację w zamian za korzyści gospodarcze. Jednak w sąsiedztwie Unii nadal brak krajów chętnych do zakładania ośrodków dla migrantów (zgodnych z planem czerwcowego szczytu UE), w których decydowano by, kto zasługuje na azyl i bezpieczne przetransportowanie do Unii. Na czerwcowym szczycie UE nakreślono też plan tworzenia ośrodków w unijnych krajach śródziemnomorskich, gdzie trafialiby migranci odratowani z morza. Niezasługujących na azyl szybko deportowano by poza Unię. Ale do tworzenia tych ośrodków też nadal nie ma chętnych.

Suwerenność a Frontex

Szczyt w Salzburgu dyskutował o planie wzmocnienia unijnej straży granicznej Frontex, który  - zgodnie z niedawnym projektem Brukseli -  do 2020 r. miałaby się rozrosnąć do 10 tysięcy funkcjonariuszy. Holenderski premier Mark Rutte pytał, czy ten projekt nie jest zbyt kosztowny (chodzi o 11 mld euro w latach 2021-27), a premier Mateusz Morawiecki sugerował, że uzależnia swą zgodę od pomyślnych dla Polski wyników negocjacji budżetu UE. Włochy, Węgry, ale też Hiszpania zgłaszały zastrzeżenia, co do mocno „federacyjnych” uprawień nowego Frontexu. Jego funkcjonariusze - z upoważnienia danego kraju UE - mieliby mieć prawo przeprowadzania kontroli tożsamości, wydawania zezwolenia lub odmowy w sprawie wjazdu na granicach zewnętrznych UE oraz przechwytywania osób na granicach.  – Trzeba dopracować parę kwestii związanych z suwerennością, ale myślę, że uda się to do końca tego roku – powiedział kanclerz Sebastian Kurz.

Jak ma wyglądać po brexicie granica w Irlandii?