1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szef niemieckiego MSW: Będą szybsze procedury azylowe

Kay-Alexander Scholz9 maja 2015

W niemieckiej polityce wobec uchodźców szykują się spore zmiany. Postępowanie azylowe ma być krótsze i bardziej efektywne. Urząd ds. Migracji i Uchodźców ma dostać 2000 nowych etatów.

https://p.dw.com/p/1FN7U
Deutschland Kanzleramt Gespräche zu Flüchtlingsproblematik
Zadowolenie po szczycie. Od lewej: Thomas de Maiziere, Sigmar Gabriel i Angela MerkelZdjęcie: picture-alliance/dpa/W. Kumm

Do tej pory osoby ubiegające się w Niemczech o azyl polityczny, z wyjątkiem uchodźców z terenów ogarniętych wojną domową, na przykład w Syrii, były traktowane mniej więcej jednakowo. Teraz ma to się zmienić, zapowiedział szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere po szczycie ws. uchodźców w Urzędzie Kanclerskim w Berlinie. - Musimy traktować różne grupy uchodźców w zróżnicowany sposób - oświadczył i zapowiedział zmiany w podejściu do tych osób, które mają szansę na otrzymanie prawa pobytu w RFN i tych, które powinny zostać odesłane jak najszybciej do kraju ich pochodzenia.

Sygnał pod adresem Bałkanów

De Maiziere ma nadzieję, że zapowiedź zmian w niemieckiej polityce azylowej zostanie właściwie odczytana w państwach bałkańskich, z których przybywa duża część uchodźców, nie mających podstaw do pozytywnego rozpatrzenia ich wniosku o azyl. W ciągu pierwszych czterech miesięcy bieżącego roku z tego regionu pochodziła aż połowa wszystkich uchodźców szukających azylu w Niemczech.

Problem polega na tym, że takie kraje jak Bułgaria czy Rumunia są traktowane w Niemczech jako tzw. "bezpieczne kraje trzecie", to jest takie, w których nie ma prześladowań na tle politycznym, w związku z czym ich obywatele nie mają formalnych podstaw do złożenia wniosku azylowego, a uchodźcy z Albanii czy Kosowa w gruncie rzeczy są typowymi imigrantami gospodarczymi, liczącymi na poprawę warunków życia. Tymczasem odsetek pozytywnie rozpatrzonych wniosków o azyl osób przybyłych z Albanii nie przekracza 10 procent. Stąd uczestnicy szczytu ws. uchodźców w Urzędzie Kanclerskim stanęli na stanowisku, że liczba uchodźców z państw bałkańskich powinna być "dużo niższa" niż obecnie.

Minister de Maiziere poinformował, że uchodźcy mający nikłe szanse na uzyskanie azylu w Niemczech powinni być zakwaterowani razem w przeznaczonych specjalnie dla nich ośrodkach i "odstawiani grupowo" do krajów ich pochodzenia po odrzuceniu ich wniosku azylowego. Do tej pory było to niemożliwe, a przynajmniej utrudnione, głównie z tego względu, że przebywali rozrzuceni po schroniskach w całych Niemczech. Kolejną nowinkę stanowi skrócenie postępowania azylowego w ich sprawie do kilku tygodni. Opowiedziała się za tym także kanclerz Angela Merkel, która przewodniczyła obradom szczytu ws. uchodźców.

Deutschland Asylbewerber aus dem Kosovo in Heidelberg
Uchodźcy z Kosowa, tacy, jak ta rodzina, nie mają praktycznie szansy na azyl w NiemczechZdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Zschunke

Dwa tysiące dodatkowych etatów

Szybsze i bardziej efektywne postępowanie azylowe uzyska się m.in. dzięki przyznaniu Federalnemu Urzędowi ds. Migracji i Uchodźców 2 tys. dodatkowych etatów. Jeszcze w tym roku zatrudni on dodatkowych 750 pracowników. W sumie Urząd będzie zatrudniał na pełnym etacie 4800 osób.

Dodatkowe etaty przewidziano także w policji federalnej i ministerstwie spraw zagranicznych. Niezależnie od tego uczestnicy szczytu podjęli decyzję ws. przyspieszenia postępowania azylowego wobec ok. 200 tys. osób, które czekają na nią już dłużej niż rok. Przede wszystkim z braku personelu w urzędach, które się nimi zajmują.

Opisane tu posunięcia mają na razie charakter propozycji. Mają zostać zatwierdzone dopiero na przyszłym szczycie pomiędzy przedstawicielami władz federalnych i krajowych 18 czerwca. Kanclerz Merkel liczy, że propozycje zmierzające do przyspieszenia decyzji ws. azylu, a także różne posunięcia ułatwiające integrację uznanych azylantów w społeczeństwie niemieckim są na tyle konkretne i rozsądne, że powinny spotkać się z aprobatą uczestników czerwcowego szczytu.

"To ważne zadanie dla nas wszystkich"

W piątkowym (08.05) szczycie ws. uchodźców, obok kanclerz Angeli Merkel, udział wzięli: minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere, wicekanclerz i przewodniczący SPD Sigmar Gabriel, premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hannelore Kraft, występująca w roli przedstawicielki krajów związkowych, oraz premier Bawarii Horst Seehofer reprezentujący na nim bawarską CSU. Wszyscy wyrazili zadowolenie z rezultatów rozmów i zademonstrowali zdumiewającą jednomyślność i solidarność, co natychmiast odnotowały niemieckie media.

W komentarzach po szczycie zwracano uwagę, że najwidoczniej skończył się czas wzajemnych oskarżeń i przepychanek w polityce ws. uchodźców i polityce azylowej pomiędzy władzami federalnymi i landowymi. Tak zresztą ujął to szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere: "przestaliśmy się spierać, podjęliśmy konstruktywną współpracę".

W podobnym duchu wypowiedział się wicekanclerz Sigmar Gabriel, który podkreślił, że udana polityka azylowa jest ważnym zadaniem dla wszystkich osób, urzędów i instytucji w Niemczech, którzy mają z nią do czynienia na co dzień. Wyniki szczytu ocenił jako "wielce obiecujące". Gabriel przestrzegł jednak przed nowymi napięciami w Niemczech, w razie gdyby niektóre miasta i gminy doszły do wniosku, że brakuje im pieniędzy na realizację nowej polityki wobec uchodźców.

Zdaniem premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hannelore Kraft, takie obawy są o tyle nieuzasadnione, że uczestnicy szczytu byli jednomyślni w sprawach podstawowych, a kwestie finansowe, choć ważne, mają charakter techniczno-organizacyjny. - Uda nam się, bo jesteśmy tego samego zdania - powiedziała Hannelore Kraft, zwracając uwagę, że wyraźne skrócenie postępowania azylowego wobec dużej grupy uchodźców, którzy nie mają szans na uzyskanie azylu w Niemczech, samo w sobie poważnie odciąży miasta i gminy.

Z dużym uznaniem o wynikach szczytu i z wiarą w pomyślne wcielenie jego postanowień w życie, wypowiedział się także premier Bawarii Horst Seehofer. Zwrócił on uwagę na potrzebę skutecznej walki z niechętnymi wobec uchodźców postawami, które, jak podkreślił, można znaleźć zarówno wśród przedstawicieli i sympatyków radykalnej lewicy, jak i prawicy.

Kay-Alexander Scholz / Andrzej Pawlak