1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sztuka Oświecenia na placu Tiananmen

5 kwietnia 2011

Trzy największe niemieckie muzea prezentują wystawę zatytułowaną „Sztuka Oświecenia” w Chińskim Muzeum Narodowym. Czy możliwy jest dialog o wartościach XVIII wieku na Placu Tiananmen?

https://p.dw.com/p/10nsQ
Fragment wystawy
Fragment wystawyZdjęcie: Staatliche Museen zu Berlin, Foto: Frank Barbian

Nigdzie indziej w Pekinie nie objawia się władza chińskiego państwa jednopartyjnego tak silnie, jak na Placu Niebiańskiego Spokoju. Wśród nielicznych zwiedzających spotyka się policję, żandarmerię wojskową i siły bezpieczeństwa w cywilnych ubraniach. Po przekątnej, naprzeciwko ogromnego Muzeum Narodowego, wisi portret założyciela ruchu komunistycznego – Mao Tse-Tunga. Bezpośrednio przed nim biegnie ulica Wiecznego Pokoju, na której w 1989 roku czołgi i wojsko wystąpiły przeciwko ludności. W tym samym miejscu – w obecności niemieckiego ministra spraw zagranicznych Guida Westerwellego – otwarto niedawno wystawę na temat europejskiego Oświecenia. Przez cały rok można tu będzie oglądać blisko 600 eksponatów pochodzących ze zbiorów sztuki w Berlinie, Monachium i Dreźnie oraz przybliżających kulturę wieku rozumu; epoki, która przygotowała grunt dla praw człowieka i liberalizmu.

Radość z pięknych malowideł?

„Wystawa nie niesie ze sobą żadnego konkretnego przesłania politycznego" – podkreśla Martin Roth, dyrektor Państwowych Zbiorów Sztuki w Dreźnie, jednej z instytucji organizujących ekspozycję. Wystawa umożliwia zanurzenie się w Wiek Rozumu. „Nie sądzę, że wszyscy zrozumieją sens prezentacji. Zresztą w Niemczech byłoby podobnie. To okazja do poszerzenia swojej wiedzy o tym okresie w kulturze europejskiej, ale również – doznania pięknych wrażeń w kontakcie ze sztuka piękną” – dodaje Roth.

Fragment wystawy
Na wystawie oglądać można m. in. obrazy ilustrujące życie dworskieZdjęcie: Staatliche Museen zu Berlin, Foto: Frank Barbian

Obrazy olejne tak, debaty – nie

Jednak to o wiele więcej niż ładne zdjęcia. Wystawa podzielona na dziewięć grup tematycznych przedstawia różne aspekty Oświecenia: nowe zainteresowanie historią, powstanie nowoczesnych nauk w XVIII wieku, początki emancypacji, podstawy europejskiego rozumienia wolności wypowiedzi i pluralizmu. W ten sposób organizatorzy liczą na otwarcie dyskusji, na którą z kolei nie widzi szans znany chiński artysta Ai Weiwei. ”Co z tego, ze dzięki Europejczykom w XVII i XVIII wieku zrodziły się te wspaniałe wartości, skoro do tej pory Chiny nie odważyły się wyjść im naprzeciw” – podkreśla Ai Weiwei. Według niego „Wystawa obrazów olejnych jest z punktu widzenia rządu w porządku, ale związane z nią dyskusje nie są dozwolone. Nie obejdzie się zatem bez ironii".

Ograniczenia jak przed trzydziestoma laty

W ostatnich latach zmniejszyła się w Chinach przestrzeń dla publicznej debaty. Coraz więcej tematów jest zakazanych. Dyskurs społeczny podlega większej cenzurze niż trzydzieści lat temu – wyznaje także filozof i znawca Oświecenia, Xu Youyu, jednocześnie żądając oświecenia dla swego kraju: "Idee osiemnastowieczne nie są przestarzałe. Oczywiście, istnieje wiele definicji Oświecenia. Najbliższe jest mi rozumienie Kanta, który mówił o potrzebie wyjścia człowieka z własnej zawinionej niedojrzałości”. Odnośnie do sytuacji w swoim kraju filozof stworzył własną definicję tego pojęcia. Jego zdaniem Oświecenie to przywrócenie i ochrona praw człowieka.

Fragment wystawy
Dział wystawy pt. "Z daleka i z bliska" obrazuje fascynację odległymi kręgami kulturowymiZdjęcie: Staatliche Museen zu Berlin, Foto: Frank Barbian

Zakaz wydawania wiz niemieckim sinologom

Jednak to właśnie debat na temat podstawowych wartości, które pojawiły się w epoce oświecenia, nie uda się wprowadzić współorganizatorowi ekspozycji, Państwowemu Muzeum Narodowemu. Nawet sinolog Tilman Spengler, który przygotował wystawę dla strony niemieckiej, nie otrzymał wizy wjazdowej umożliwiającej mu uczestnictwo w otwarciu wystawy. W chińskim MSZ dowiedział się, ze „nie jest przyjacielem narodu chińskiego”.

Statua Konfucjusza jako symbol…?

Chińscy urzędnicy nie dostrzegają pozytywnych stron emancypacji. Podkreślają ciemniejsze strony europejskiego rozwoju: kolonializm, z powodu którego również ucierpiały Chiny. Rodzi się pytanie o wartości, które umieści na pierwszym planie Chińskie Muzeum Narodowe. Ktoś odpowiedział mimowolnie, że od kilku tygodni, naprzeciwko północnego wejścia, znajduje się ogromny posąg Konfucjusza. Starożytny filozof nie stoi tylko po to, aby ponownie odkryć własne korzenie kulturowe. Od wieków przypomina Chińczykom o konieczności podporządkowania jednostki woli przywództwa.

Ruth Kirchner / Monika Skarżynska

red. odp. Bartosz Dudek