1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Tajne loty CIA nadal niewyjaśnione

Iwona D. Metzner6 grudnia 2005
https://p.dw.com/p/BIIf
Prasa niemiecka
Prasa niemiecka

Po doniesieniach na temat lądowań w Europie maszyn CIA z więźniami na pokładzie, po doniesieniach na temat rzekomych deportacji i stosowania wobec tortur wobec więźniów, w UE podniósł się raban – pisze FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG. Gazeta oburzenie to zrzuca na karby mnożących się wątpliwości co do sensu stosowanych w walce z terroryzmem środków i ich dopuszczalności prawnej. Innego powodu irytacji FAZ dopatruje się we wmanewrowaniu się rządu Busha w sytuację, która i zaszkodziła zwalczaniu terroryzmu przez Amerykę i zakwestionowała jego zasadność. Frankfurcka gazeta wymienia w tym kontekście Guantanamo i Abu Ghraib. Skutek jest taki, że obecnie skandalizuje się niemal każdy, być może nawet normalny przelot samolotu – konkluduje FAZ.

OSTSEE-ZEITUNG radzi wszystkim, którzy emocjonują się rzekomymi potajemnymi przelotami z terrorystami na pokładzie i rzekomymi komorami tortur nie zapominać, że chodzi tu o walkę z nieprzejednanym, groźnym przeciwnikiem; z terrorystami, gotowymi do wszystkiego; również do wykorzystania własnego życia jako broni. OSTSEE-ZEITUNG podkreśla, że w końcu chodzi tu o ochronę ludności przed bezwzględnym, zdecydowanym i działającym w konspiracji wrogiem. Z kolei KOELNER STADT-ANZEIGER zastanawia się, czy kraj, który opowiada się za zakazem stosowania tortur może czerpać korzyści z naruszania tych zasad za granicą? Czy kraj ten za cenę podważenia praworządności może analizować informacje, uzyskane drogą nielegalną, ponieważ stawką jest nasze bezpieczeństwo? Kolońska gazeta obawia się, że na te pytania odpowiedziano już w przeszłości twierdząco.

W opinii SUEDDEUTSCHE ZEITUNG z jednej strony konfrontowani jesteśmy z oficjalną; tą nieskazitelną stroną polityki niemieckiej, która potępia amerykańską wojnę w Iraku, odmawia w niej udziału twierdząc, że mamy do czynienia z zakazaną wojną najeźdźczą, która potępia tortury, która prowadzi dialog z Chinami o standardach państwa prawa, ale nie z USA. Z drugiej mamy tę nieoficjalną, lepką stronę polityki niemieckiej. Do niej należy zdaniem monachijskiej gazety również tolerowanie amerykańskich praktyk na ziemi niemieckiej i europejskiej, o których każdy wie, że „właściwie” nie powinno się ich tolerować.