1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Traktat: Tak! Ratyfikacja: Nie!

30 czerwca 2009

Traktat przyjęty - ale ratyfikacja się przeciągnie. To kwintesencja orzeczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Traktatu Lizbońskiego.

https://p.dw.com/p/IeLa
Traktat Lizboński - tu z podpisem premiera Gordona Browna. Kilku podpisów jeszcze brak....
Traktat Lizboński - tu z podpisem premiera Gordona Browna. Kilku podpisów jeszcze brak....Zdjęcie: AP

Na sali Trybunału w Karlsruhe było jak makiem zasiadł, kiedy przewodniczący składu sędziowskiego Andres Vosskuhle zaczął odczytywać orzeczenie. Wszyscy czekali na ten werdykt w napięciu: skarżący, przedstawiciele rządu federalnego i Bundestagu - od traktatu zależy, bowiem los Unii Europejskiej. "Ustawa Zasadnicza mówi "tak" wobec traktatu, wymagane jest jednak wzmocnienie parlamentarnej odpowiedzialności integracyjnej" - stwierdził sędzia Vosskuhle.


Ratyfikacja tak, ale dopiero za jakiś czas

Sędziowie Drugiego Senatu Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe
Sędziowie Drugiego Senatu Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w KarlsruheZdjęcie: AP

Sędziowie Drugiego Senatu Trybunału Konstytucyjnego zdecydowali siedmioma głosami przeciwko jednemu, że oddalone zostaje sześć skarg i jedno zażalenie z tytułu naruszenia praw podstawowych.

Pomimo tego Traktat nie może być od razu ratyfikowany - i to tak długo jak Bundestag nie zmieni specjalnej ustawy uzupełniającej. Uprawnienia niemieckiego parlamentu muszą zostać wzmocnione zanim traktat będzie mógł zostać ratyfikowany - orzekli sędziowie.

Obawy o utratę suwerenności

Ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego przeciwna była Partia Lewicy, dwaj posłowie do Bundestagu i grupa profesorów. Wysuwali oni argument, że podpisując traktat Niemcy przekazują zbyt dużo władzy Unii Europejskiej. Bundestag będzie miał natomiast zbyt mało możliwości wpływu. Demokratyczna kontrola przez naród, w myśl Ustawy Zasadniczej będzie podważona, a Unia uzurpuje sobie po raz pierwszy prawo do samowolnego poszerzania swoich kompetencji - krytykowano.

Wspólnota suwerennych państw

Chciaż kanclerz Angela Merkel podpisała traktat 13 grudnia 2007 długa jeszcze droga do jego ratyfikacji
Chciaż kanclerz Angela Merkel podpisała traktat 13 grudnia 2007 długa jeszcze droga do jego ratyfikacjiZdjęcie: AP

Do tych zastrzeżeń sędziowie odnieśli się tylko w nieznacznym stopniu. Stwierdzili oni, że Traktat Lizboński nie zmienia istoty samej Unii. Pozostaje ona wspólnotą suwerennych państw i nie ma żadnych zastrzeżeń, co do tego, że Niemcy pozostają jej członkiem.

Trybunał w Karlsruhe zwraca w orzeczeniu także uwagę na to, aby nienaruszone zostały jego własne uprawnienia. Jest on, bowiem w wiecznym konflikcie z Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu. Niemiecku trybunał uznaje tylko orzeczenia z Luksemburga tak dalece, jak nie naruszają one podstawowych praw niemieckich obywateli. I to ma zostać utrzymane w mocy - nawet po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego.

Następne kroki

Przedstawiciele rządu federalnego i minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier odetchnęli z ulgą, że sąd nie stwierdził sprzeczności traktatu z Konstytucją. Po tym jak Bundestag uchwali niezbędne uzupełnienia ustaw kolej przyjdzie na Irlandczyków. W październiku 2009 będą głosować już po raz drugi w sprawie jego losów. Od ich decyzji ratyfikację uzależniają Polacy i Czesi.


Traktat Lizboński ma na celu uproszczenie procesów decyzyjnych wewnątrz unijnych struktur i przygotować pole do kolejnych kroków rozszerzeniowych. Bez tego traktatu, który ma wejść w życie 1 stycznia 2010 niemożliwe byłoby przyjęcie w poczet UE krajów bałkańskich.


Berndt Riegert / ma /bs