Turczynki też będą rządzić CDU. „To zmiana, nie widzimisię”
8 grudnia 2012Cema Özdemira, szefa Zielonych czy byłą posłankę SPD Lale Akgün zna wielu Niemców. Oboje należą do pierwszych polityków z zagranicznymi korzeniami, którzy zdołali wyrobić sobie nazwisko poza imigranckimi środowiskami, z których pochodzą. Od dawna nie są już jednak wyjątkami. W ostatnich latach stale rośnie liczba niemieckich polityków wywodzących się ze środowisk imigranckich. Zjazd rządzącej CDU (Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej) w Hanowerze tylko ten trend potwierdził.
Do kierownictwa CDU po raz pierwszy w historii dopuszczono trzy działaczki o tureckich korzeniach. Emine Demirbüken-Wegner z Berlina została podczas zjazdu wybrana do prezydium CDU, najważniejszego organu CDU - jako pierwsza kobieta z imigranckim pochodzeniem. Poza tym dwie Turczynki: minister ds. społecznych Dolnej Saksonii Aygül Özkan i deputowana do landtagu Nadrenii Płn.-Westfalii Serap Güler dołączyły do zarządu partii.
Taki krok do przodu jest o tym bardziej godny uwagi, że CDU to partia, której wyborcy z imigranckimi korzeniami są raczej niechętni.
Oznaka integracji, nie tymczasowe widzimisię
W 2009 roku berliński instytut badawczy Data 4 U przeprowadził ankietę wśród prawie 3 tys. mieszkańców z tureckim pochodzeniem - jedna trzecia z nich miała już wtedy niemiecki paszport, a zatem i prawa wyborcze. Jedynie 10 proc. zadeklarowało głosowanie na chrześciańską demokrację, większość poparłaby socjaldemokrację (55 proc.) i Zielonych (23 proc.).
- Te liczby to dla nas sygnał alarmowy - mówi Gerd Langguth, politolog, a jednocześnie deputowany CDU do Bundestagu. Dlatego wybór działaczek z tureckim pochodzeniem do najwyższych organów partii ocenia jako odpowiedź na ten sygnał i znak zmiany w CDU.
- Pani Merkel chce tu autentycznej zmiany i nie sądzę, by było to jakieś tymczasowe widzimisię - mówi Langguth dodając, że jest to, oczywiście, strategia na przyciągnięcie do CDU imigranckiego elektoratu: - Naturalnie. To podstawowa sprawa: mamy przecież w Niemczech kilka milionów wyborców tureckiego pochodzenia, którzy muszą się jakoś włączyć w nasz system partyjny. A CDU ma tu spory problem, bo jest postrzegana jako partia, która ma najwięcej wątliwości ws. przystąpienia Turcji do UE.
Dlatego w najwyższych kręgach CDU próbuje się dać imigrantom zachętę do integracji. Jednak ich indywidualne sukcesy w partii zależą, rzecz jasna, od ich własnego zaangażowania i tego, jak często zabierają głos - ocenia poseł-politolog.
Turczynki w CDU skupiają się głównie na imigracji
Młoda działaczka CDU Serap Güler już teraz stara się, by jej głos się przebił: lobbuje za polityką integracji w swojej partii i jako przykład wskazuje powołanie resortu integracji w jej kraju - Nadrenii Północnej-Westfalii. Doszło do tego w 2005 roku, gdy chrześcijańscy demokraci tworzyli w tym landzie swój rząd. Również pomysł na Konferencję Islamską jako forum dialogu między chrześcijanami a muzułmanami w Niemczech wyszedł od CDU.
Güler chce się sama zająć niektórymi palącymi kwestiami, takimi jak wprowadzenie podwójnego obywatelstwa dla imigrantów, którzy chcą otrzymać niemiecki paszport, ale bez rezygnacji z obywatelstwa państwa swojego pochodzenia. - To problem, z którym musimy się zmierzyć i to na pewno już niedługo. Ale naprawdę ufam, że CDU znajdzie tu jakieś rozwiązanie - mówi.
Prawdziwa integracja? Gdy włączą się w inne debaty
Emine Demirbüken-Wegner dodaje z kolei, że nie można zaniedbywać też innych spraw, które są istotne dla ludzi z imigranckimi korzeniami. - Jeśli nie zajmiemy się tak ważnymi sprawami, jak bezrobocie czy edukacja, ci ludzie pomyślą, że zupełnie tej partii nie obchodzą - przekonuje.
Podwójne obywatelstwo, integracja, migracja czy przystąpienie Turcji do Unii Europejskiej - to politycy o tureckich korzeniach są na razie partnerami dla CDU w rozmowach nt. tych spraw. Ale to nie jest dobry sposób na integrację polityczną - uważa Langguth.
- Radziłbym imigrantom, którzy wstępują do tej partii, by nie inwestowali całej swojej energii tylko w sprawy dotyczące imigracji. Powinni uczestniczyć także w debatach na inne tematy, takich jak polityka emerytalna czy kwestia interwencji niemieckich wojsk za granicą - mówi poseł CDU. - Dopiero to - jak podkreśla - potwierdzi, że ich integracja stała się faktem.
Basak Özay / Monika Margraf
red.odp.: Małgorzata Matzke