1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zabójca Polki skazany na dożywocie. „Szczególny ciężar winy”

7 kwietnia 2017

Zbrodnia ta latem 2016 r. wywołała poruszenie w RFN i Polsce. Syryjski uchodźca zadźgał nożem Polkę i ranił kilka osób. Sąd w Tybindze ogłosił wyrok: dożywocie.

https://p.dw.com/p/2asu3
Deutschland Reutlingen Mann mit Machete tötet Frau und verletzt mehrere
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/C. Schmidt

W piątek (07.04.2017) sąd w Tybindze ogłosił wyrok w procesie ws. zbrodniczego ataku nożem na kobietę w Reutlingen (Badenia-Wirtembergia) w lipcu 2016 r. 22-letni sprawca został skazany na dożywotnią karę pozbawienia wolności. Sąd Krajowy wymierzył mu tę karę za morderstwo, usiłowanie morderstwa i niebezpieczne uszkodzenie ciała. Oskarżono go o to, że w lipcu 2016 zabił swoją przyjaciółkę i ranił kilka innych osób. Sąd stwierdził przy tym „szczególnie ciężką winę” oskarżonego.

Deutschland Prozess nach Tötung mit Dönermesser in Reutlingen
Czyn w Reutlingen miał miejsce 24 lipca 2016Zdjęcie: picture-alliance/dpa/C. Schmidt

Czyn syryjskiego uchodźcy, który ubiegał się o azyl w RFN, w ubiegłym roku w Niemczech i w Polsce wywołał oburzenie i poruszenie, ponieważ w tamtym okresie, w przeciągu kilku dni miały miejsce jeszcze inne  brutalne czyny. Jednym z nich był atak szaleńca w Monachium, w którym zginęło 9 osób. 

Prokuratura podała, że przybyły do Niemiec w czerwcu 2015 Syryjczyk pracował w Reutlingen w tureckiej restauracji, gdzie poznał swoją późniejszą przyjaciółkę, 45-letnią Polkę. Do jej zabójstwa doszło 24 lipca 2016. Mężczyzna zadźgał kobietę 60-centymetrowym nożem, który wyniósł z restauracyjnej kuchni. Bezpośrednio po zabójstwie dokonanym przed lokalem zaatakował on jeszcze dwóch gości siedzących w restauracji, raniąc ciężko jednego z nich. Później, w trakcie ucieczki, na dworcu autobusowym w Reutlingen wybił szyby stojącego tam samochodu i zaatakował kobietę za kierownicą oraz siedzącego obok niej mężczyznę. Pomimo odniesionych obrażeń kobiecie udało się uruchomić samochód i odjechać.

AFP / Małgorzata Matzke