1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE - Berlin

2 marca 2012

Na dwudniowym szczycie UE w Brukseli ma chodzić o wzrost - a nie o długi. Barroso chce realizacji projektów nawet za pieniądze Unii. Dla Berlina to belka w oku.

https://p.dw.com/p/14Cih
Zdjęcie: Reuters

Szefowie rządów Unii Europejskiej chcą, by temat długów znalazł się na marginesie. Po raz pierwszy od dłuższego czasu kryzys ma zejść na szczycie na dalszy punkt porządku dziennego. Pierwsze punkty to stymulacja wzrostu PKB i zatrudnienia. Szczyt ma wypracować - jak co wiosnę - dyrektywy na temat reform, prowadzących do wzrostu. Dotąd nie były one warte papieru, na jakim je drukowano. Barroso chce zmienić tę praktykę. Szef Komisji oczekuje od szczytu zielonego światła na jego projekt obligacji. Z budżetu Unii finansowane będą wielkie, transgraniczne projekty infrastrukturalne. Tymczasem Berlin ocenia je z wielką rezerwą.

ESM? Bez pośpiechu!

Również z wielką rezerwą Berlin podchodzi do problemu zwiększenia środków parasola ratunkowego. Jest on tak wielki, że Niemcy nie chcą, by kwestię tę omawiano na szczycie. A przecież szefowie państw i rządów Unii Europejskiej z końcem ub. roku sami podjęli decyzję nt sprawdzenia w marcu, czy fundusze ESM są wystarczające. Teraz minister finansów w Berlinie, Wolfgang Schäuble, przypomina, że marzec liczy 31 dni. Schäuble chce odczekać na realizację konwersji długów greckich. Tym niemniej wzrasta presja na Berlin, by wyraził zgodę na połączenie 250 mld euro z dobiegającego końca programu EFSF z 500 mld permanentnego funduszu kryzysowego ESM.

Schäuble Haushaltsausschuss Griechenland Hilfsprogramm
Schäuble: marzec ma 31 dni!Zdjęcie: dapd

Money, money, money...

Niemal wszystkie rządy państw wspólnoty są za tym, podobnie, jak Komisja UE oraz Europejski Bank Centralny. Także przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Martin Schulz, uważa, że ESM to przede wszystkim instrument psychologiczny, który ma zasygnalizować wszystkim, spekulującym na rozłam eurostrefy, że jest ona wystarczając silna, by zmobilizować należyte środki do obrony euro. Schulz zwraca uwagę, że strategię tę podzielają tymczasem wszystkie rządy państw Unii Europejskiej. Martin Schulz (SPD) wychodzi z założenia, że w końcu także i rząd Niemiec (CDU/CSU/FDP) zgodzi się na ten model. Może jednak nie na tym szczycie.

EU Präsident Europa Parlament Martin Schulz
Martin Schulz świetnie się czuje w roli przewodniczącego PE i nie zapomina o tym, że jest w SPDZdjęcie: Reuters

ag / Andrzej Paprzyca

red. odp.: Iwona D. Metzner