1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Unijne regiony o budżecie UE i praworządności

9 października 2018

Jak KE może deklarować, że polityka spójności jest kluczowa dla UE, jej gospodarki i regionów, a zarazem proponować obcięcie tej polityki o 10 proc. w budżecie UE? – pyta Karl-Heinz Lambertz, szef Komitetu Regionów.

https://p.dw.com/p/36F5c
Karl-Heinz Lambertz jest przewodniczącym Komitetu Regionów
Karl-Heinz Lambertz jest przewodniczącym Komitetu Regionów Zdjęcie: Ministerium der Deutschsprachige Gemeinschaft

Przyszły budżet UE na lata 2021-27 był we wtorek (9.10.2018) jednym z głównych tematów dorocznego przemówienia programowego przewodniczącego Komitetu Regionów Karla-Heinza Lambertza. Komitet Regionów, w którym reprezentowane są m.in. niemieckie landy i polskie województwa, ma w Unii głos doradczy, ale jest konsultowany m.in. przez Radę UE i Parlament Europejski szczególnie w kwestiach polityki strukturalnej. – Odrzucam niewspółmierne redukcje w dziedzinie polityki spójności i wspólnej polityki rolnej – powiedział we wtorek Lambertz. Ponadto Komitet Regionów – w tym względzie akurat zgadzający się z Komisją Europejską – chce, by nowy budżet UE został wynegocjowany jeszcze przez najbliższymi wyborami do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 r.. Ale szanse na tak szybkie porozumieniu rządów UE są coraz mniejsze.

Więcej na politykę spójności!

Komisja Europejska w swym projekcie budżetu na lata 2021-27, który przedłożyła w maju br., zaproponowała cięcia polityki spójności o około 10 proc., ale dla Polski – o aż 23 proc. A może być gorzej, bo dotąd projekty budżetowe zawsze były jeszcze bardziej uszczuplane podczas rokowań państw UE. Komisja Europejska zaproponowała też przepisy o zawieszaniu (a w skrajnych wypadkach – o odbieraniu) funduszy dla krajów łamiących praworządność. Naruszenia państwa prawa w rezultacie osłabiają bowiem gwarancje ochrony unijnych pieniędzy np. przed korupcją z racji niezależnego wymiaru sprawiedliwości.

Ale Komitet Regionów, podobnie jak europarlament, jest w tej kwestii bardzo ostrożny. Obawia się, że obywatele na poziomie samorządowym czy lokalnym będą ponosić dotkliwe konsekwencje finansowe polityki rządu centralnego, na którą – jak podkreśla się w Komitecie Regionów - nie mają bezpośredniego wpływu.– To bardzo delikatna sprawa. Najlepszym rozwiązaniem będzie, jeśli wszystkie kraje UE po prostu pozostaną praworządne – powiedział belgijski polityk.

Jak ciąć pieniądze za łamanie praworządności

Jednak Komitet Regionów nie odrzuca całkowicie projektu „pieniądze za praworządność”. Natomiast debatował we wtorek nad rezolucją wzywającą Komisję Europejską do doprecyzowania kryteriów określających takie naruszenia praworządności, które zagrażają należytemu zarządzaniu finansami, a zatem uzasadniają zawieszania funduszy. Ponadto Komitet Regionów podpowiada Komisji Europejskiej dodatkowe mechanizmy, czyli np. grzywny dla krajów Unii, które zrównywałyby ryzyko poważnej kary dla różnych państw członkowskich. Zawieszanie funduszy byłoby bowiem najbardziej dotkliwe dla krajów Unii mniej zasobnych, a zatem bardziej zależnych od budżetu Wspólnoty.

Wedle obecnego projektu „pieniądze za praworządność”, który ma zacząć obowiązywać od początku 2021 r., to Komisja Europejska postanawiałaby o zawieszeniu funduszy, a jej decyzja mogłaby zostać zablokowana przez – trudną do uzbierania – większość kwalifikowaną w Radzie UE, czyli przez 55 proc. krajów UE reprezentujących 65 proc. mieszkańców UE. Ten projekt musi być zatwierdzony w głosowaniach większościowych przez Parlament Europejski i Radę UE, która dyskutowała o nim w drugiej połowie września. Jak wynika z naszych informacji, propozycję stanowczo poparli ministrowie z Niemiec, Francji, Danii, Szwecji, Holandii, Grecji i Luksemburga, a nikt nie wyraził jednoznacznego sprzeciwu. Z kolei ministrowie z Polski i Węgier poparli zasadę obrony praworządności, ale jednocześnie wezwali do uszczegółowienia projektu zwłaszcza w zakresie podstawy w traktatach UE i innych przepisach unijnych. Polska dyplomacja uważa, że takich podstaw nie da się znaleźć.

Pomimo sporów o praworządność na tym samym posiedzeniu Rady UE minister Konrad Szymański wspólnie z ministrami m.in. z Niemiec, Włoch i Irlandii zapewniał o gotowości do zwiększeniu budżetu na lata 2021-27 (w porównaniu z projektem Komisji Europejskiej). A z kolei Polak wspólnie m.in. z Francuzką i Finem podkreślali potrzebę „ochrony” tradycyjnych działów budżetowych, czyli polityki spójności i rolnej.