1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Uwaga groźne! Pod żadnym pozorem nie usuwajcie włosów z nosa

29 listopada 2016

Wystające z nosa włosy nie są ani pożądane, ani estetyczne. Jednak lekarze ostrzegają - banalny zabieg higieniczny, jakim jest ich usuwanie, może doprowadzić nawet do śmierci.

https://p.dw.com/p/2TRQX
Verstopfte Nase
Zdjęcie: picture-alliance/Bildagentur Huber

Można zaryzykować stwierdzenie, że niewielu ludzi uważa wystające z nosa włosy za powód do dumy lub oznakę specjalnej troski o higienę. Ci, których natura w nie bujnie wyposażyła, a głównie są to mężczyźni, zwykle starają się pozbyć ich za wszelką cenę. Niektórzy używają do tego celu specjalnego przyrządu, małego urządzenia elektrycznego, które doskonale sprawdza się również do usuwania owłosienia z uszu i innych, mniej dostępnych części ciała.

Inni przycinają je zwykłymi nożyczkami do paznokci a niektórzy, co gorsza, po prostu notorycznie je skubią. Mimo, że nie są ani piękne, ani miłe, to zdaniem specjalistów nie powód, by się ich tak radykalnie pozbywać. Powodem jest zwiększenie ryzyka przeniknięcia niebezpiecznych zarazków do organizmu.

Przydatny „filtr”

– Kto usuwa włosy z nosa, ryzykuje utratę zdrowia – ostrzega amerykański laryngolog Erich Voigt z New York University na stronie internetowej magazynu „Business Insider". Jak twierdzi naukowiec, włosy w jamie nosowej służą do "naturalnej filtracji większych cząstek". Jeśli włosy są usuwane, niewielkie ciała obce mogą łatwo przedostać się do płuc. Jednak powodów do rezygnacji z ich depilacji jest więcej.

Bakterie w mieszkach włosowych

Innym problemem jest to, że mieszki włosowe, czyli wąskie rurki w skórze, z których wyrasta włos, są naturalnym siedliskiem zarazków, które w przypadku ich naruszenia, łatwiej przenikają do organizmu. Stąd prosta droga do zakażenia organizmu. „To bardzo niebezpieczne sytuacje, które mogą doprowadzić do zapalenia opon mózgowych, ropni mózgu a nawet do śmierci" - mówi Voigt, wyjaśniając to specyfiką układu krwionośnego w tej części twarzy, zwanej nie bez powodu „trójkątem śmierci”, szczególnie podatnej na infekcje. Obszar ten posiada specyficzne unaczynienie żylne, wnikające bezpośrednio do zatoki jamistej w jamie czaszki. Jednym słowem – do mózgu.

Aby zminimalizować takie ryzyko, należy po prostu zrezygnować z depilacji włosów w nosie. A powiedzenie „mam to w nosie” powinno nabrać zupełnie innego znaczenia.

dpa/ Business Insider/ Agnieszka Rycicka