1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Warufakis zarzuca wierzycielom stosowanie terroru

Elżbieta Stasik4 lipca 2015

Tuż przed referendum grecki rząd zaostrza ton. Minister finansów Warufakis nazwał postępowanie wierzycieli terrorem. Jednocześnie zdementował doniesienia o obciążeniu prywatnych klientów banków.

https://p.dw.com/p/1Fsk3
Griechenland Kundgebung Kommunistische Partei
Zdjęcie: Getty Images/C. Furlong

Dzień przed referendum w Grecji minister finansów Janis Warufakis ostro wypowiedział się o zagranicznych wierzycielach. „Na to, co robią z Grecją, mówi się terror”, stwierdził na łamach hiszpańskiego dziennika „El Mundo”. „Dlaczego zmusili nas do zamknięcia banków? By siać strach wśród ludzi. A kiedy chodzi o szerzenie strachu, mówi się o terrorze”, wyjaśnił.

Warufakis jeszcze raz wezwał społeczeństwo, by w niedzielnym referendum wsparło rząd głosując na „nie” odrzucając tym samym warunki stawiane Grecji przez kredytodawców. Obiecał, że jeżeli taką decyzję podejmie większość, premier Aleksis Cipras pojedzie do Brukseli, by doprowadzić do porozumienia z kredytodawcami. Do porozumienia dojdzie, obydwie strony mają bowiem zbyt wiele do stracenia, zapewnił minister finansów. Straty w razie niewypłacalności Grecji oszacował na bilion euro. „To za dużo pieniędzy i nie sądzę, żeby Europa mogła sobie na to pozwolić”, dodał. Gdyby większość społeczeństwa miała poprzeć w referendum propozycje kredytodawców, poda się do dymisji, zaręczył Varoufakis w „El Mundo”.

Od wtorku otwarte banki

Griechenland - Proteste in Athen
Varoufakis: albo "nie" społeczeństwa, albo poda się do dymisjiZdjęcie: Reuters/A. Konstantinidis

Minister finansów zapewnił, że w nadchodzący wtorek (7.07.2015) greckie banki znowu będą otwarte; niezależnie od wyników referendum. Odpowiada to obietnicy, jaką złożył premier Aleksis Cipras ogłaszając 28 czerwca kontrole przepływów kapitałowych. Międzynarodowi eksperci wątpią jednak,by bez dodatkowych kredytów Europejskiego Banku Centralnego (EBC) greckie banki były w stanie uniknąć grożącego im kollapsu.

Jeszcze przed zamknięciem greckich banków klienci wycofali miliardy euro i przekazali je za granicę. Bez wprowadzenia dalszych ograniczeń, po otwarciu banków proces ten może się jeszcze przyspieszyć a bez wsparcia EBC greckim bankom grozi szybko niewypłacalność. Obecnie, z małymi wyjątkami, przekazy pieniężne za granicę są zabronione. W bankomatach klienci mogą pobrać maksymalnie 60 euro dziennie.

Rząd obiecuje sobie wzmocnienie pozycji negocjacyjnej

Griechenland Anti-europäische Kundgebung
Grecy są podzieleni. Na zdjęciu antyeuropejska domonstracja, 2.07.2015Zdjęcie: Reuters/P. Tzamaros/Fosphotos

Greckie społeczeństwo jest podzielone. Według ostatnich sondaży 41,7 procent zamierza opowiedzieć się za propozycjami wierzycieli, 41,1 procent zapowiedziało, że zagłosuje na „nie”. W piątek (3.07.2015) na ulice wyszły dziesiątki tysięcy ludzi. W równoległych demonstracjach jedni manifestowali wsparcie polityki rządu Aleksisa Ciprasa, drudzy apelowali o sprzeciwienie się jej. Premier Cipras podkreślał w swoim przemówieniu, że w referendum nie chodzi o to, czy Grecja pozostanie w Unii Europejskiej. „Nie” społeczeństwa otworzy raczej szansę „godnego życia w Europie”. Grecy muszą się bronić przed stawianymi im żądaniami i przed „tymi, którzy was terroryzują”. Cipras, podobnie jak Warufakis, przekonuje, że greckie „nie” w referendum wzmocni pozycję państwa w negocjacjach z kredytodawcami.

Zamieszanie wokół wywłaszczenia depozytów

Dzień przed referendum zamieszanie wywołało doniesienie „Financial Times”. Według prestiżowego dziennika greckie banki rozważają tzw. „haircut” - wywłaszczenie części depozytów bankowych, podobnie jak miało to miejsce na Cyprze w 2013 roku. By ratować upadające banki, rząd cypryjski podjął wówczas decyzję o przymusowym oddaniu przez klientów banków części ich depozytów na rzecz restrukturyzacji instytutów finansowych. W przypadku Grecji mowa o tym, by klienci posiadający na koncie więcej niż 8 tys. euro, co najmniej 30 procent tej sumy oddali na ratunek banków. Przynajmniej dla jednego banku jest to „coraz bardziej prawdopodobny scenariusz”, podał „Financial Times”.

Janis Warufakis zdementował doniesienie mówiąc o „złośliwej plotce”. Ministerstwo finansów nazwało je prowokacją. Zdaniem greckiego ministerstwa jest to próba wywierania wpływu na wynik referendum. Zaoponowała także szefowa greckiego stowarzyszenia banków Louka Katseli. – Takich planów w żadnym wypadku nie ma – zapewniła.

Schäuble deklaruje solidarność

Niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble mówiąc o przyszłości Grecji ponownie nie wykluczył wystąpienia Grecji ze strefy euro. Jednocześnie podkreślił, że Grecja w dalszym ciągu pozostanie członkiem Unii Europejskiej. – Nie zostawimy ludzi w Grecji na lodzie – dodał.

W kontrowersyjnym referendum greckie społeczeństwo ma się wypowiedzieć, czy jest gotowe przyjąć warunki dalszej pomocy proponowane przez Komisję Europejską, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Europejski Bank Centralny.

Eksperci finansowi spodziewają się, że wynik referendum na „nie“ zmusi Grecję do wyjścia ze strefy euro. Przeciwnicy rządu Ciprasa wzywają dlatego społeczeństwo do głosowania na „tak”. Ich zdaniem, tylko w ten sposób można jeszcze uniknąć bankructwa Grecji.

(afp, dpa, rtr, tagesschau.de) / Elżbieta Stasik