1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wrony nad Berlinem

Aleksandra Jarecka7 października 2012

Jesienią do Berlina przylatują z Europy Wschodniej stada gawronów walcząc o pokarm z miejscowymi wronami. Jesienna inwazja budzi mieszane uczucia wśród mieszkańców.

https://p.dw.com/p/16LjJ
TO GO WITH AFP STORY:Massacre exposes anarchy, incompetence in rural Russia by Stuart Williams A murder of crows flies over a highway not far from the village of Kushchevskaya in Kranodar region, southern Russia on November 20, 2010. Bandits from a local criminal group had broken into a house a few days ago, stabbed ten of the diners to death and suffocated two others in a bloodbath that lasted one-and-a-half hours. AFP PHOTO/ MIKHAIL MORDASOV (Photo credit should read MIKHAIL MORDASOV/AFP/Getty Images)
Zdjęcie: MIKHAIL MORDASOV/AFP/Getty Images

Ulubionym miejscem noclegowym tych ptaków są drzewa wokół Urzędu Kanclerskiego, lotnisko Tegel oraz park Tiergarten. Tysiące gawronów i wron przyprawia niejednego Berlińczyka o przysłowiową „gęsią skórę”. Wielu kojarzą się one ze słynnym dreszczowcem Alfreda Hitchcocka „Ptaki”. Wśród mieszkańców kursują też opowieści o wyjątkowej agresywności wron i nierzadkich atakach na ludzi.

W obronie potomstwa

A crow wets a piece of roti, or wheat bread, in water flowing from a pipe to soften it in Ahmadabad, India, Tuesday, May 24, 2011. (Foto:Ajit Solanki/AP/dapd)
Wrony słyną z inteligencjiZdjęcie: dapd

Tymczasem ornitolog Jens Scharon z Niemieckiej Unii Ochrony przyrody (NABU) nie zna żadnych historii o agresywnych wronach czy gawronach, które atakują ludzi. Jeśli w ogóle dochodzi do takich ataków, to tylko wiosną w porze lęgowej. Kiedy wypadnie z gniazda pisklę, wiele osób chce je ratować i wtedy zdenerwowane wrony i gawrony je atakują

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!

Wronia plaga?

Od 20 lat obserwuje się, przybierające stale na sile, zjawisko osiedlania się wron w Berlinie. Dotąd naliczono około 6 tys. par. Nie stwarzają one jednak zagrożenia dla ludzi i nie można też mówić o pladze, przekonuje Guntram Meier, biolog i ekspert od inwazyjnych gatunków zwierząt. Rosnąca liczba ptactwa dowodzi tylko tego, że zmienia się stosunek między miastem i terenem poza nim. Berlin jest dla wron i gawronów idealną stołówką z siecią fastfoodów, przepełnionymi śmietnikami, resztkami żywności po piknikach w parkach i na miejskich łąkach. Równocześnie z podmiejskich terenów znikają pola uprawne i ugory, na których ptactwo mogło wcześniej znaleźć pod dostatkiem pokarmu. Również przylatujące z Europy Wschodniej gawrony przybywają do Berlina za pożywieniem.

Ein Krähenschwarm fliegt am Samstag (10.12.2011) um den Turm des Hauptbahnhofs in Berlin. Die Krähen sind zur Plage am Berliner Hauptbahnhof geworden. Weil sie poröse Dichtungen aufpicken, gibt es bei Regen immer wieder Wassereinbrüche an den undichten Stellen im Dach. Foto: Florian Schuh dpa/lbn
Potrafią wyrządzić spore szkodyZdjęcie: picture-alliance/dpa

Niegroźne, lecz uciążliwe

Wrony i gawrony słyną z inteligencji i upodobania do zabawy. Przed dwoma laty tak podziobały uszczelki na dachu kolejowego dworca głównego, że w końcu zaczął przeciekać.Wcześniej uszkodziły też zadaszenie stadionu olimpijskiego. Znany jest przypadek, kiedy wrony zrzucały żwir z dachu berlińskiego hotelu Radisson na szklany dach znajdującego się pod nim centrum handlowego. Szyby popękały, a każda kosztowała 5 tys euro.

Sposób na szkody

- By zapobiec szkodom można rozciągnąć sieci lub umocować kolce w ulubionych miejscach przebywania tych ptaków, tak by nie mogły tam siadać - radzi ornitolog Guntram Meier. Niejednokrotnie pomaga też przycięcie konarów drzew lub przestawienie kubła na śmieci w inne miejsce. Trzeba się po prostu wczuć w sposób myślenia tych ptaków. Idąc za radą Guntrama Meiera, żwir na dachu hotelu Radisson zamieniono na większe i cięższe kamienie. Wrony, nie mogąc ich podnieść, zaprzestały zabawy w zrzucanie ich na szklany dach galerii handlowej.

Lidia Heller / Alexandra Jarecka

red. odp.: Andrzej Pawlak