1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wyrok TSUE ws. frankowiczów. Miażdżąca porażka banków

Jo Harper
15 czerwca 2023

Najnowsze orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczące sporów o kredyty frankowe mogą kosztować banki w Polsce ponad 100 mld złotych. Co to oznacza dla banków, kredytobiorców i sektora finansowego?

https://p.dw.com/p/4SdtD
Polskie banki poniosły porażkę w sprawie kredytów frankowych
Polskie banki poniosły porażkę w sprawie kredytów frankowychZdjęcie: MIGUEL MEDINA/AFP/Getty Images

Tak jak oczekiwano, Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) wydał w czwartek, 15 czerwca, dwa kluczowe wyroki dotyczące spraw, wytoczonych bankom przez kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty denominowane we frankach szwajcarskich. Oba orzeczenia mogą mieć poważne konsekwencje dla banków.

TSUE orzekł, że bankom nie należy się wynagrodzenie za udostępniony kapitał, jeśli wcześniej umowa kredytowa została przez sąd uznana za nieważną ze względu na zawarte w niej klauzule abuzywne. Co więcej, sędziowie w Luksemburgu uznali, że prawo unijne nie stoi na przeszkodzie, by klienci zgłaszali dodatkowe roszczenia finansowe wobec banków za bezprawne obracanie ich pieniędzmi wpłacanymi (w tym nadpłaconymi w formie rat z odsetkami) za unieważniony kredyt. Jednak w przypadku tych roszczeń klientów wobec banków ostateczne decyzja należy do polskich sądów.

 – Banki poniosły dziś miażdżącą porażkę w sporach z konsumentami. TSUE obalił ostatni bastion ich obrony – mówi radca prawny Radosław Górski. – Kredytobiorcy uzyskali najlepszy wyrok i mogą przestać obawiać się pozwu ze strony banku.

Jakie jest ryzyko?

Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) ostrzegła w październiku 2022 roku, że orzeczenie może wygenerować jednorazowe koszty w wysokości 100 miliardów złotych dla kredytodawców, co stanowi około 50 procent funduszy własnych posiadanych przez banki komercyjne.

To z kolei może również spowodować bankructwa i załamanie polskiego systemu finansowego, uważa KNF. Obecnie maksymalny poziom rezerw na wypadek unieważnienia umów frankowych szacuje się na 115 miliardów złotych, choć zależy to od tego, ilu kredytobiorców zdecyduje się skorzystać z drogi prawnej.

Wysokość rat i kredytów we frankach szwajcarskich drastycznie wzrosła po uwolnieniu przez Szwajcarię kursu jej waluty w 2015 r.
Wysokość rat i kredytów we frankach szwajcarskich drastycznie wzrosła po uwolnieniu przez Szwajcarię kursu jej waluty w 2015 r.Zdjęcie: Willfried Gredler-Oxenbauer/picturedesk.com/picture alliance

KNF uznała wyrok ETS za negatywny dla sektora bankowego i całej gospodarki, ale podkreśliła że polscy kredytodawcy są bezpieczni.

Także prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek powiedział, że wyrok wpłynie niekorzystnie na zdolność banków do udzielania kredytów, szkodząc gospodarce.

Jak się zaczęło?

Na początku XXI wieku polskie banki zachęcały kredytobiorców do zaciągania kredytów hipotecznych denominowanych we frankach szwajcarskich, aby skorzystać z niższych stóp procentowych w Szwajcarii. W 2008 r. kredyty hipoteczne zaciągnięte w złotych miały średnią roczną stopę procentową na poziomie 8,7 proc., podczas w przypadku kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich udzielanych przez banki w Polsce stopa procentowa wynosiła 4,4 proc.

Jednak raty takich kredytów dramatycznie wzrosły w wyniku niemal dwukrotnego wzrostu wartości franka szwajcarskiego w stosunku do złotego po kryzysie finansowym w 2008 roku, a następnie po uwolnieniu kursu franka od euro w 2015 roku. Kredytobiorcy zaczęli pozywać banki, żądając unieważnienia postanowień umów kredytowych o przeliczaniu wielkości kredytu i rat wyrażanych we frankach na złote, jeśli pozwalały one bankom na  ustalanie wysokości rat według własnej tabeli kursów.

W 2019 roku TSUE wydał orzeczenie na korzyść polskich kredytobiorców. Uznał, że nie można w umowie zastępować klauzul abuzywnych innymi rozwiązaniami bez zgody i wbrew interesowi konsumenta. Ten wyrok TSUE z 2019 roku otworzył drogę do unieważniania umów frankowych przez polskie sądy. Do tej pory na pozwanie banków zdecydowały się tysiące osób.

Które banki są na linii ognia?

mBank, należący do niemieckiego Commerzbanku, ma najwyższą rezerwę na pokrycie portfela franków szwajcarskich, wynoszącą 51,6 proc., podczas gdy w przypadku Banku Millennium i BNP Paribas Bank Polska wskaźniki te wynoszą odpowiednio 41,3 proc. i 36,9 proc.

mBank, należący do niemieckiego Commerzbanku ma największą rezerwę na koszty ryzyka w związku z kredytami frankowymi
mBank, należący do niemieckiego Commerzbanku ma największą rezerwę na koszty ryzyka w związku z kredytami frankowymiZdjęcie: Beata Zawrzel/NurPhoto/picture alliance

Kredyty hipoteczne w walutach obcych były głównym powodem upadku Getin Noble Banku, który pod koniec 2022 r. wszedł w proces uporządkowanej restrukturyzacji.

Według KNF zyski operacyjne powinny zapewnić silny bufor dla absorpcji kosztów nadzwyczajnych w tym roku. „Polski sektor bankowy jest dobrze skapitalizowany i płynny, co przekłada się na jego bezpieczeństwo i stabilność” – stwierdził regulator.

22 lutego br. polska filia ING Groep NV – ING Bank Śląski – zwiększyła rezerwy na koszty ryzyka prawnego w związku z kredytami hipotecznymi w walutach obcych za IV kwartał 2022 roku prawie pięciokrotnie – z 63 mln do do 293 mln złotych.

Bank Millennium i mBank zwiększyły swoje rezerwy w czwartym kwartale, odkładając odpowiednio 478 mln złotych i 430 mln złotych na pokrycie potencjalnych kosztów. PKO Bank Polski, Bank Pekao, Santander Bank Polska i BNP Paribas Bank Polska podjęły podobne kroki.

Nie ma powodów do paniki, na razie

Agencja ratingowa Fitch stwierdziła, że nie spodziewa się, aby wyrok miał znaczący wpływ na profile kredytowe banków w najbliższym czasie, ponieważ polskie sądy będą potrzebowały czasu, aby ocenić, czy klienci mają prawo do dodatkowych roszczeń zgodnie z polskim prawem.

„Da to bankom czas na utworzenie dodatkowych rezerw na ryzyko prawne i wzmocni ich kapitał poprzez zatrzymanie zysków, chyba że audytorzy zażądają natychmiastowego ujęcia strat” – stwierdziła inna agencja ratingowa Moody's.

Polskie banki stoją jednak w obliczu innych problemów, które mogą wpłynąć na ich rentowność w 2023 r. Jednym z nich jest ryzyko przedłużenia przez rząd programu odroczenia spłaty kredytów hipotecznych oraz stopniowego obniżania marż odsetkowych netto w nadchodzących kwartałach.

Jeśli wpłynie to na harmonogramy spłat, banki mogą ulec pokusie podniesienia opłat i kosztów pożyczek, co może mieć fatalny wpływ na i tak już słabe wydatki konsumentów.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>