1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Węgierski cień nad pomocą UE dla Kijowa

9 listopada 2022

Rząd Viktora Orbana zapowiada sprzeciw wobec nowego pakietu 18 mld euro pomocy dla Ukrainy w 2023 roku. Ale Bruksela liczy na przekonanie Budapesztu, który wpisuje ten problem w swe bitwy o praworządność.

https://p.dw.com/p/4JHEG
KE zaproponowała w środę (9.11.2022), by 18 mld euro pomocy dla Ukrainy w przyszłym roku pochodziło ze sprzedaży unijnych obligacji gwarantowanych przez budżet UE
KE zaproponowała w środę (9.11.2022), by 18 mld euro pomocy dla Ukrainy w przyszłym roku pochodziło ze sprzedaży unijnych obligacji gwarantowanych przez budżet UEZdjęcie: Joachim Hahne/johapress/picture alliance

Komisja Europejska zaproponowała w środę (9.11.2022), by 18 mld euro pomocy dla Ukrainy w przyszłym roku pochodziło ze sprzedaży unijnych obligacji gwarantowanych przez budżet UE. Jednak takie rozwiązanie wymaga zgody Parlamentu Europejskiego oraz – co najważniejsze – jednomyślnego zatwierdzenia przez rządy 27 państw Unii w Radzie UE najpóźniej w grudniu, by Kijów dostał pierwszą ratę już w styczniu.

Choć propozycja Komisji cieszy się – jak wynika z konsultacji ambasadorów oraz ministrów - „bardzo szerokim poparciem” państw Unii, to Węgrzy obecnie sprzeciwiają się emisji euroobligacji przez Komisję Europejską na potrzeby Ukrainy. – Mam nadzieję, że Węgrzy dadzą się przekonać. Ukraińcy walczą za nasze wspólne wartości – przekonywał dziś Johannes Hahn, komisarz UE ds. budżetu.

Nowa unijna pomoc, czyli 1,5 mld euro na miesiąc w 2023 roku (wypłacane w ratach kwartalnych), ma opierać się na bardzo tanich pożyczkach dla Kijowa, które miałyby być spłacane dopiero w latach 2033-2058, a Unia Europejska miałaby wziąć na siebie spłatę odsetek – najpierw do 2033 roku, a w przyszłości może zdecydować, że i późniejszym okresie. Roczny koszt obsługi tego długu to około 600 mln euro z budżetu UE. – To oznacza, że na Węgry przypadłoby zaledwie sześć milionów euro na rok. Liczymy, że będzie zgoda – podkreślał Hahn.

O co chodzi Orbanowi?

Unijni dyplomaci dość zgodnie – choć tylko nieoficjalnie – tłumaczą, że Budapeszt wykorzystuje Ukrainę dla swych rozgrywek w Brukseli, gdzie stara się teraz o rychłe zatwierdzenie Krajowego Planu Odbudowy (KPO) przez Komisję Europejską, a także o zażegnanie groźby zawieszenia unijnych funduszy w ramach procedury „pieniądze za praworządność”. Rząd Orbana poszedł na duże ustępstwa w kwestii reform antykorupcyjnych oraz dotyczących sądownictwa „kamieni milowych” w swym KPO.

Viktor Orban wykorzystuje Ukrainę dla swych rozgrywek w Brukseli
Viktor Orban wykorzystuje Ukrainę dla swych rozgrywek w BrukseliZdjęcie: Ludovic Marin/AFP/Getty Images

Jednak działacze praworządnościowi i część europosłów uznaje ustępstwa Orbana za zupełnie niewystarczające. Pomimo to Budapeszt liczy na zielone światło od Komisji Europejskiej już 22 listopada (w sprawie KPO i oceny reform na potrzeby „pieniędzy za praworządność”), po czym – jak spodziewają się nasi rozmówcy w Brukseli – zgodziłby się na pomoc dla Ukrainy. A także na nadal wetowaną przez Węgrów podatkową reformę OECD w sprawie podatków od wielkich światowych korporacji.

Warunki dla Kijowa

Przyszłoroczne wsparcie UE dla będzie obwarowane wymogami związanymi z reformami, praworządnością, przejrzystością wydatków, choć z powodu wojny monitoring będzie słabszy niż w przypadku standardowych pakietów pomocowych. – Przy wypłacie kolejnych rat sprawdzimy, czy poszczególne reformy zostały wprowadzone – zapowiada Komisja Europejska. Gert Jan Koopman, szef dyrekcji budżetowej w KE, niedawno tłumaczył, że Brukseli będą potrzebne jakieś zabezpieczenia („warunkowość” w żargonie unijnym) przed nadużyciami korupcyjnymi, które w przyszłości mogłyby osłabić gotowość unijnych płatników do dalszej pomocy budżetowej dla Kijowa.

Ustalona z góry pomoc dla Ukrainy na cały 2023 rok ma pomóc w uniknięciu powtórki z gorszących tegorocznych opóźnień. Szczyt UE już w maju tego roku obiecał  9 mld euro pomocy dla Ukrainy, z czego do końca tego roku zostanie w najlepszym przypadku wypłacone tylko 7,2 mld euro. Kijów budżetowo przetrwa do końca roku nawet przy takiej niepełnej wypłacie od Unii, ale – jak tłumaczył ukraiński minister finansów Serhij Marczenko podczas niedawnej debaty w Brukseli – Ukraina jak najszybciej potrzebuje jasności co do miesięcy zimowych.

Valdis Dombrovskis, wiceszef Komisji Europejskiej, szacował dziś dotychczasową pomoc dla Kijowa w tym roku na około 19 mld euro pożyczek i subsydiów łącznie od instytucji UE oraz państw Unii (poza wsparciem wojskowym). Opóźnienia z wypłatą pakietu 9 mld euro dla Kijowa są m.in. efektem technicznych sporów, jak ująć w tej puli unijnych pożyczek jeden miliard euro dwustronnie podarowany Ukrainie przez Niemcy. – Podczas jednej z narad grupy G7 Amerykanie zaprezentowali swą najnowszą pomoc dla Ukrainy i padło niewygodne pytanie, co na to Europa. Unia nie była gotowa, ale Niemcy chyba dla zakończenia tej niezręcznej sytuacji szybko odparły, że dają miliard – opowiadał jeden z naszych rozmówców w Brukseli. Tyle, że potem zaczęły się żmudne debaty, czy i jak tę kwotę wliczyć do wspólnego pakietu UE.

Amerykańska presja na UE

Łączna pomoc finansowa potrzebna Ukrainie w przyszłym roku jest szacowana na 3-4 mld euro na miesiąc, czyli do 1,5 mld euro od Unii ( w ramach rocznego pakietu 18 mld euro) resztę muszą dodać głównie Stany Zjednoczone, a także organizacje międzynarodowe. Waszyngton od kilku tygodniu coraz mocniej – i z coraz większym zniecierpliwieniem – naciskał na Europejczyków, by wreszcie się dogadali z kwestią finansów dla Kijowa.

– Ucieszyły mnie zapowiedzi pani Ursuli von der Leyen co do 1,5 mld euro na każdy miesiąc przyszłego roku dla Ukrainy. Wierzę, że Unia Europejska jest zaangażowana w pomoc gospodarczą dla Ukrainy. Przyjmujemy to z dużym zadowoleniem i postrzegamy jako kluczową część ogólnej pomocy płynącej do Ukrainy – powiedziała wczoraj Karen Donfried, amerykańska podsekretarz stanu ds. Europy i Eurazji. Nasi brukselscy rozmówcy przekonują, że uzgodnienie unijnych 18 mld euro na przyszły rok zostanie uznane przez Amerykanów za rzetelny wkład budżetowy dla Ukrainy.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>