1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowy konflikt w łonie koalicji CDU/CSU i FDP

24 marca 2012

Czy Niemcy potrzebują retencji danych telekomunikacyjnych? Ekspert CSU Hans-Peter Uhl uważa że tak, szef FDP Philipp Rösler, że nie, a jego sekretarz generalny wietrzy nawet spisek ze strony konserwatystów.

https://p.dw.com/p/14R7B
Zdjęcie: Reuters

Po krwawych zamachach w Tuluzie w berlińskiej koalicji rządowej ponowanie rozgorzał spór o zatrzymywanie danych telekomunikacyjnych.

Ekspert CSU ds. wewnętrznych Hans-Peter Uhl uważa, że sukces śledztwa ws. zamachów we francuskiej Tuluzie dowodzi, iż w Niemczech istnieje zapotrzebowanie na retencję danych. "U nas wykrycie tego mordercy byłoby niemożliwe" - Uhl powiedział gazecie Die Welt. W jego przekonaniu, prądkie natrafienie na trop 23-letniego domniemanego mordercy jest dalszym dowodem na to, że zatrzymywanie danych może uratować życie.

Hans-Peter Uhl CSU
Hans-Peter Uhl (CSU) opowiada się za systematycznym zatrzymywaniem danych telekomunikacyjnychZdjęcie: picture-alliance/dpa

Władze francuskie trafiły na ślad snajpera między innymi dzięki geolokalizacji jego adresu IP. Dlatego Uhl uważa, że następny krok należy teraz do minister sprawiedliwości Sabine-Leutheusser-Schnarrenberger (FDP).

FDP faworyzuje inny model

Tymczasem szef FDP a zarazem niemiecki minister gospodarki, Philipp Rösler, ponownie odrzucił model systematycznego zatrzymywania danych telekomunikacyjnych, przedstawiony przez CDU/CSU. Gazecie Hamburger Abendblatt powiedział, że zatrzymywanie danych bez powodu oznaczałoby, iż państwo na wszelki wypadek podejrzewa wszystkich obywateli o to, że mogliby któregoś dnia popełnić czyn karalny. Rösler liczy, że chadecja zaaprobuje faworyzowany przez niego model Quick-Freeze.

Bundeswirtschaftsminister Philipp Rösler FDP im Plenarsaal des Bundestages in Berlin
Philipp Rösler (FDP) faworyzuje model Quick-FreezeZdjęcie: Picture-Alliance/dpa

Według tego modelu, danych nie zatrzymuje się systematycznie, ale policja może w określonej sytuacji zwrócić się do operatora sieci, by "zamroził" dane osoby podejrzanej, czyli, by nie wymazał ich automatycznie.

W przekonaniu Röslera tylko wtedy doszłoby do równowagi między prawami obywatelskimi a koniecznym dla władz bezpieczeństwa instrumentarium.

A czasu coraz mniej

Czas przeznaczony na porozumienie w tej sprawie szybko przemyka rządowi między palcami. W czwartek (22.03) Komisja Europejska postawiła Niemcom czterotygodniowe ultimatum. Do tego czasu muszą mieć nową ustawę.

Patrick Döring FDP
Patrick Döring (FDP) wietrzy intrygęZdjęcie: picture-alliance/dpa

Tymczasem sekretarz generalny FDP Patrick Döring podejrzewa, że za ultimatum z Brukseli kryje się intryga. Przypuszcza, że frakcja konserwatywnej Europejskiej Partii Ludowej (EPP) wywarła presję na szefa KE Jose Manuela Barroso, by wzmógł nacisk na Niemcy, aby wprowadziły przepisy o systematycznym zatrzymywaniu danych.

W 2010 roku Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał obowiązującą wtedy regulację w tej sprawie za sprzeczną z konstytucją.

dpa, AFP, reuters / Iwona D. Metzner

red. odp.: Barbara Coellen