1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

AstraZeneca. Realny problem czy dmuchanie na zimne?

16 marca 2021

Kolejne kraje wstrzymują stosowanie szczepionki AstraZeneca. Europejska Agencja Leków nadal nie widzi ku temu powodu. Ale zapewnia, że przyjrzy się doniesieniom o ciężkich skutkach ubocznych.

https://p.dw.com/p/3qhVi
Szczepionka na koronawirusa firmy AstraZeneca
Szczepionka na koronawirusa firmy AstraZenecaZdjęcie: Dado Ruvic/REUTERS

Siedem przypadków zakrzepicy zatok żylnych mózgu doprowadziło do zawieszenia stosowania szczepionki w Niemczech. W trzech przypadkach doszło do zgonów, powiedział telewizji ARD Klaus Cichutek, szef niemieckiego Instytutu Paula-Ehrlicha wydającego zalecenia w sprawie szczepień. W poniedziałek (15.03.21) instytut zarekomendował tymczasowe wstrzymanie używania preparatu.

W żadnym z analizowanych przypadków nie stwierdzono jak dotąd związku przyczynowo skutkowego między podaniem szczepionki a wystąpieniem zakrzepicy. – Powiązanie przyczynowe pozostaje sprawą całkowicie otwartą – powiedział sekretarz generalny Niemieckiego Towarzystwa Neurologii Peter Berlitt.

Zwrócił on jednocześnie uwagę, że brakuje jak dotąd wielu informacji, które pozwoliłyby właściwie ocenić sprawę. – Czy chodzi o kobiety, czy mężczyzn? Czy to osoby starsze, czy młode? Czy cierpiały na inne schorzenia? Bez dokładniejszych danych nie można tego interpretować – powiedział Berlitt.

Cztery przypadki na milion

W Niemczech szczepionkę AstraZeneca otrzymało jak dotąd 1,6 miliona osób. Siedem przypadków zakrzepicy żył mózgowych oznacza około 4 przypadków na milion zaszczepionych od początku lutego. Należy przy tym pamiętać, że tego typu schorzenie występuje w populacji regularnie, choć stosunkowo rzadko. W Niemczech to średnio jeden przypadek na 100 tys. mieszkańców na rok.

Szczepionka na koronawirusa firmy AstraZeneca
Szczepionka na koronawirusa firmy AstraZenecaZdjęcie: Jens Schmitz/imageBROKER/picture alliance

Zdaniem wirusologa Stephana Beckera decyzja o zawieszeniu podawania preparatu jest jednak zrozumiała.  – To bardzo nieszczęśliwa sytuacja, ale kiedy pojawia się takie podejrzenie, to trzeba to sprawdzić i do tego czasu szczepienia muszą być wstrzymane – powiedział Becker, który kieruje Instytutem Wirusologii Uniwersytetu w Marburgu.

Klaus Cichutek z Instytutu Paula Ehrlicha dodaje, że w przypadku szczepień, od których minęło już co najmniej 16 dni, zaszczepione osoby nie muszą się niczego obawiać. Jeśli jednak w cztery dni po szczepieniu utrzymywać się będą niepokojące objawy, takie jak silne bóle głowy albo pojawiające się krwiaki na skórze, należy skonsultować się z lekarzem.

W zakrzepicy zatok żylnych mózgu dochodzi do zablokowania żył poprzez zakrzep. Główne objawy to bóle głowy. Jednocześnie mogą pojawić się także napady padaczkowe, częściowy paraliż i zakłócenia mowy.

Kolejne kraje wstrzymują szczepienia

W ślad za Niemcami decyzję o wstrzymaniu podawania AstraZeneki podjęły w poniedziałek władze Francji. W tym przypadku niepokój wzbudziły doniesienia o zatorach płucnych. Główny doradca rządu ds. szczepień Alain Fischer powiedział, że w ostatni weekend było ich więcej niż zwykle. „Faktem jest, że było kilka bardzo niecodziennych i niepokojących przypadków, które usprawiedliwiają tę przerwę" – powiedział francuskiemu radiu Inter.

„Jesteśmy w sytuacji w której występuje racjonalna, naukowa wątpliwość (…). Mam nadzieję, że zostanie ona zniesiona przez kolegów, którzy pracują nad tą sprawą. Potem oczywiście musimy wznowić naszą pracę polegającą na edukowaniu i tłumaczeniu, która nie będzie łatwa, jestem tego świadomy” - powiedział.

Z analiz Europejskiej Agencji Leków EMA wynika, że odsetek osób zapadających na zakrzepicę wśród zaszczepionych nie jest wyższy niż w całej populacji. Dlatego EMA nie zmienia swojej rekomendacji i zaleca dalsze używanie preparatu. Agencja powtórzyła we wtorek, że korzyści wynikające ze szczepień AstraZeneką zdecydowanie przewyższają ryzyko. Agencja zapewniła jednak, że dokładnie przeanalizuje pojawiające się sygnały o powikłaniach.

Europejska Agencja Leków (EMA)
Europejska Agencja Leków (EMA)Zdjęcie: Robin Utrecht/picture alliance

Także Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie widzi obecnie powodu do wszczynania alarmu. Szef WHO Tedros Ghebreyesus powiedział, że analizowane przypadki nie wynikają siłą rzeczy z przeprowadzonych szczepień. 

Szwecja wstrzymuje, Tajlandia przywraca

Do krajów, które przestały szczepić preparatem AstraZeneki, dołączyła we wtorek Szwecja. Nie będzie on stosowany do wyjaśnienia sprawy przez Europejską Agencję Leków, poinformował szwedzki urząd zdrowia. W Szwecji nie odnotowano jak dotąd ani jednego przypadku wystąpienia choroby zakrzepowej u osób zaszczepionych AstraZeneką. – To tylko środek ostrożności – powiedział główny epidemiolog kraju Anders Tegnell.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Wcześniej szczepienia AstraZeneką zawiesiły m.in Dania, Włochy, Słowenia, Hiszpania czy Portugalia. Z kolei władze Tajlandii zdecydowały we wtorek (16.03.) o ponownym dopuszczeniu preparatu. Premier Tajlandii poinformował, że sam przyjął pierwszą dawkę.

W gościnnym artykule opublikowanym we wtorek w gazecie „Times” premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson określił szczepionkę AstraZeneki jako pewną. „Ten preparat jest pewny i działa bardzo dobrze” napisał, przypominając, że jest on stosowany na całym świecie i w samej Wielkiej Brytanii.

W Niemczech pojawiają się obawy, że zawieszenie stosowania AstraZeneki opóźni o miesiące i tak powolną akcję szczepień. Odwołano już zaplanowaną na jutro (17.03) telekonferencję, na której władze Niemiec miały omówić szczegóły rozpoczęcia szczepień w przychodniach lekarskich.

(DPA,RTR/szym)

Francja walczy z mutacjami koronawirusa