1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komisja śledcza: Liczne błędy umożliwiły zamach w Berlinie

9 sierpnia 2021

Cztery i pół roku po zamachu na jarmark świąteczny w Berlinie komisja śledcza parlamentu miasta przedstawiła swój raport.

https://p.dw.com/p/3ylX1
W zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie w 2016 roku zginęło 12 osób
W zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie w 2016 roku zginęło 12 osóbZdjęcie: Reuters/F. Bensch

Tylko liczne błędy berlińskich oraz federalnych niemieckich służb bezpieczeństwa sprawiły, że zamach na jarmark bożonarodzeniowy z 19 grudnia 2016 roku w Berlinie był możliwy. To wniosek opublikowanego w poniedziałek (09.08.2021) raportu komisji śledczej do zbadania okoliczności zamachu, powołanej przez Izbę Deputowanych, regionalny parlament niemieckiej stolicy.

W zamachu zginęło 12 osób. Terrorysta uprowadził polską ciężarówkę, zabijając jej kierowcę Łukasza Urbana, i wjechał nią w tłum na jarmarku świątecznym na Breitscheidplatz w zachodnim Berlinie.

Suma błędów i zaniechań

Przewodniczący komisji śledczej Stephan Lenz z CDU powiedział, że nie wykryto „jednego winnego” czy „pojedynczego błędu”, który bezpośrednio doprowadził do ataku. Jednakże z ustaleń wynika, że doszło do wielu błędów przede wszystkim po stronie policji kryminalnej i Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli kontrwywiadu. – I to suma tych błędów i zaniechań sprawiły, że zamach był możliwy – powiedział Lenz.

Według komisji decydujące znaczenie miała latem 2016 roku błędna ocena późniejszego sprawcy zamachu Anisa Amriego, Tunezyjczyka, który bezowocnie starał się o azyl w Niemczech. Już wówczas był znany jako skłonny do przemocy i potencjalnie bardzo niebezpieczny islamista. Od lata 2016 roku nie kontynuowano jednak dokładnej obserwacji i podsłuchiwania Amriego, bo krajowy urząd kryminalny (LKA) przestał uważać jego przypadek za krytyczny. Nie dość dogłębnie sprawdzono także otoczenie terrorysty, który utrzymywał rozliczne kontakty ze środowiskiem salafitów.

Na stopniach pod Kościołem Pamięci na berlińskim Breitscheidplatz wyryto nazwiska 12 ofiar zamachu w 2016 roku
Na stopniach pod Kościołem Pamięci na berlińskim Breitscheidplatz wyryto nazwiska 12 ofiar zamachu w 2016 rokuZdjęcie: picture alliance/dpa/C. Koall

Braki personalne i brak komunikacji

W raporcie skrytykowano m.in. braki personalne w policji kryminalnej w badanym okresie oraz wynikające z tego ponadprzeciętne obciążenie zadaniami funkcjonariuszy. Niewystarczająca była też wymiana informacji pomiędzy służbami a wymiarem sprawiedliwości w sprawie znanego władzom zamachowca. Kolejny problem to – zdaniem komisji śledczej – dublowanie kompetencji. W sprawę Amriego zaangażowanych było 16 różnych służb. Sprawdzano możliwość przekazania jej do Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA), ale ostatecznie to nie nastąpiło. 

Komisja śledcza odnotowuje, że od 2017 roku berlińska policja została wzmocniona zarówno personalnie, jak i sprzętowo; 60 milionów euro przeznaczono na pojazdy, broń, odzież ochronną i tablety, rozbudowano też dział IT. Zmianie uległy procedury związane z obserwacją potencjalnie niebezpiecznych islamskich radykałów.

Raport berlińskiej komisji śledczej liczy 1235 stron. W ciągu czterech lat działalności i na 64 posiedzeniach przesłuchano 97 świadków, w tym wielu funkcjonariuszy policji kryminalnej, kontrwywiadu, prokuratorów i polityków.

Osobne dochodzenie w tej sprawie prowadziła komisja śledczaniemieckiego Bundestagu, która swój raport przedstawiła w czerwcu br. Również jej członkowie wskazali na błędy służb, brak komunikacji czy przeciążenie pracą funkcjonariuszy. Wiele pytań pozostało bez odpowiedzi, na przykład to, jak Amri po zamachu zdołał uciec do Włoch i kto mu w tym pomagał.

(AFP, DPA/ widz)