1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaGlobalnie

Po eksplozji w Bejrucie. Deklaracje pomocy z całego świata

5 sierpnia 2020

Co najmniej 100 zabitych i 4000 rannych, płonące statki i magazyny, spustoszone budynki i ulice: części Bejrutu przypominają pobojowisko. Wśród rannych są też żołnierze ONZ i pracownik niemieckiej ambasady.

https://p.dw.com/p/3gQhH
Libanon | Gewaltige Explosion in Beirut
Zdjęcie: Getty Images/AFP/M. Tahtah

Po dwóch potężnych eksplozjach, jakie we wtorek późnym popołudniem (4.08.2020) wstrząsnęły stolicą Libanu, bejrucki port spowiła ogromna chmura dymu. Libański Czerwony Krzyż mówi jak dotąd o stu zabitych i ponad czterech tysiącach rannych. Według ministerstwa spraw zagranicznych w Berlinie, wśród rannych jest pracownik niemieckiej ambasady. Budynek dyplomatycznego przedstawicielstwa RFN jest uszkodzony. Rząd powołał do życia sztab kryzysowy.

„Rząd federalny jest wstrząśnięty. Jesteśmy myślami z tymi, którzy stracili bliskich. Rannym życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Zaoferujemy Libanowi pomoc”, napisała na Twitterze wicerzeczniczka niemieckiego rządu Ulrike Demmer:

Uszkodzony jest także statek Narodów Zjednoczonych. Według oświadczenia ONZ ranni zostali też żołnierze misji pokojowej UNIFIL w Libanie.

Przyczyną saletra amonowa?

W opinii premiera Libanu Hassana Diaba przyczyną wybuchu mogły być ogromne ilości magazynowanej w porcie saletry amonowej. Jest „niedopuszczalne”, żeby w hali portowej był trzymany ładunek szacunkowo 2750 ton tej substancji i to przez sześć lat, bez podjęcia szczególnych środków bezpieczeństwa, stwierdził Diab. Przedtem zapowiedział, że odpowiadający za tę katastrofę zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Muszą „zapłacić za tę tragedię”. Dzisiejszą środę premier ogłosił dniem żałoby narodowej.

Ratownicy ewakuują rannych
Ratownicy ewakuują rannychZdjęcie: Reuters/M. Azakir

Wcześniej szef bezpieczeństwa Libanu Abbas Ibrahim wyraził przypuszczenie, że źródłem wybuchu mógł być „skonfiskowany przed laty materiał wybuchowy”. W 2013 r. władze libańskie zabroniły opuszczenia portu statkowi płynącemu z Gruzji do Mozambiku. Powodem były stwierdzone w nim różne braki. Po sporze sądowym załoga mogła wyjechać, statek ze swoim niebezpiecznym ładunkiem został w porcie.

Saletra amonowa, która może być używana także do produkcji ładunków wybuchowych, w wysokich temperaturach może wybuchnąć. Substancja jest najczęściej używanym nawozem, ale może być też wykorzystywana do silników rakietowych.

Ludzie w panice uciekają z okolic portu
Ludzie w panice uciekają z okolic portuZdjęcie: Reuters/M. Azakir

Detonacje było słychać w całym kraju – także w oddalonej 240 km stolicy Cypru Nikozji. Według niemieckiego Instytutu Geologicznego GZG wstrząsy wywołane eksplozją były porównywalne z trzęsieniem ziemi o sile 3,5 stopnia w skali Richtera.

Jak relacjonowała w rozmowie telefonicznej z Bejrutu reporterka DW Razan Salman, szpitale i tak już przepełnione z powodu pandemii COVID-19, są beznadziejnie przeciążone. Na ulicach dojazdowych do szpitali rozgrywały się straszne sceny, panował chaos. Wielu ludzi wpadło w panikę. Nawet w budynkach oddalonych od epicentrum wybuchu zostały uszkodzone szyby. „Ulice Bejrutu są usłane odłamkami szkła”, mówiła Salman.

Libańskie wojsko pomagało w transporcie rannych do szpitali, społeczeństwo zostało wezwane do oddawania krwi. „Jest to katastrofa w prawdziwym tego słowa znaczeniu”, powiedział libański minister zdrowia Hamad Hassan podczas wizyty w jednym ze szpitali.

Strażacy gaszą jeden z niezliczonych pożarów
Strażacy gaszą jeden z niezliczonych pożarówZdjęcie: Reuters/M. Azakir

Nagrania wideo pokazują ruiny budynków i porozrzucanych wybuchami pojazdów. Dojazd do portu jest spustoszony. Liban liczący ponad sześć milionów mieszkańców jest zależny od importu żywności. Władze wskazują, że magazynowane w porcie zboże nie nadaje się teraz do spożycia. Najwyższa Rada Obrony Libanu obwołała aglomerację Bejrut z szacunkowo 2,4 mln mieszkańców, za „miasto w stanie katastrofy”. Rada zaleciła też rządowi, by na swoim posiedzeniu w środę wprowadził stan wyjątkowy.

Eksplozja zostawiła po sobie pobojowisko
Eksplozja zostawiła po sobie pobojowiskoZdjęcie: Getty Images/AFP/A. Amro

Deklaracje pomocy ze świata

Katastrofa w Bejrucie wstrząsnęła całym światem. Zewsząd napływają do Libanu deklaracje pomocy. Do pierwszych krajów oferujących wsparcie, należały państwa Zatoki Perskiej. Katar chce wysłać szpitale polowe, Kuwejt zadeklarował pomoc medyczną, szef dyplomacji Jordanii Aiman Safadi powiedział, że jego kraj jest gotowy do udzielenia każdej pomocy, jakiej Liban będzie potrzebował.

Także Izrael, który formalnie znajduje się w stanie wojny z Libanem, okazał gotowość natychmiastowego postawienia do dyspozycji pomocy medycznej i humanitarnej. Wsparcie zaoferowały też Niemcy i Stany Zjednoczone. Prezydent USA Donald Trump mówił na konferencji prasowej w Białym Domu o rzekomym ataku „rodzajem bomby”. Pytany o szczegóły powołał się na wypowiedzi swoich generałów.

(dw, afp, rtr, ap, dpa, kann / stas)