1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rozprawa w TSUE. Spór o Sąd Najwyższy, ale pod lupą też KRS

12 lutego 2019

Polska nie zdołała przekonać Komisji Europejskiej do wycofania skargi w sprawie Sądu Najwyższego. Bardzo możliwe, że Trybunał Sprawiedliwości UE przy okazji wyroku oceni także zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa.

https://p.dw.com/p/3DDVz
Europäischer Gerichtshof in Luxemburg l CVRIA
Zdjęcie: picture alliance / imageBROKER

W TSUE w Luksemburgu odbyła się dziś rozprawa dotycząca skargi Komisji Europejskiej, która we wrześniu 2018 r. zarzuciła Polsce łamanie unijnego prawa z powodu czystki emerytalnej w Sądzie Najwyższym. Obniżenie wieku emerytalnego z 70 do 65 lat dotknęło ponad jedną trzecią sędziów SN, w tym I prezes Małgorzatę Gersdorf, choć jej 6-letnia kadencja (do 2020 r.) wynika wprost z konstytucji. Drugi punkt skargi KE dotyczył nieskrępowanej uznaniowości prezydenta przy uwzględnianiu wniosków sędziów o zgodę na pracę w SN pomimo wieku emerytalnego.

Przyszłość jest zagadką?

TSUE już jesienią zeszłego roku nakazał Polsce – w ramach „środka tymczasowego” (obowiązującego do czasu pełnego wyroku) – zawieszenie kwestionowanych przepisów oraz zapewnienie, by sędziowie SN mogli pracować na zasadach sprzed zmian emerytalnych. A z początkiem tego roku weszła w życie nowelizacja ustawy o SN, która cofnęła czystkę emerytalną, a prezydentowi Andrzejowi Dudzie odebrała prawo do decydowania o przedłużaniu pracy emerytowanych sędziów SN. – Kontynuowanie tego postępowania uważam zatem za całkowicie bezpodstawne. Ten spór ma już charakter historyczny i nie ma żadnego praktycznego znaczenia na przyszłość – przekonywał dziś Bogusław Majczyna, który reprezentował dziś Polskę w Luksemburgu.

Jednak przedstawiciel KE Saulius Kaleda tłumaczył, że ze względu na „fundamentalny interes” Unii potrzebne jest sfinalizowanie postępowania w TSUE. – Nie da się wykluczyć, że pomimo wycofania zmian emerytalnych sytuacja SN ma wciąż efekt mrożący. Jakie mamy gwarancje, że Polska znów nie powróciłaby do przepisów, z których wycofała się za sprawą „środka tymczasowego”? – pytał rzecznik generalny TSUE Bułgar Jewgienij Tanczew. Majczyna odparł, że „przyszłość jest zagadką”, choć nie sądzi, by w Polsce były takie zamiary. – Ostatnia nowelizacja nie ma charakteru tymczasowego – przekonywał.

Przedstawiciele KE przekonywali, że czystka emerytalna była – wymierzonym w dużą grupę sędziów – pogwałceniem zasady nieusuwalności sędziów SN. Obniżanie wieku emerytalnego powinno przeprowadzać się bowiem z okresami przejściowymi wyłączającymi tych, którzy zaczęli pełnić urząd na starych zasadach. Majczyna przekonywał, że zmiany w SN były po prostu częścią ogólnej reformy systemu emerytalnego w Polsce, ale sędzia sprawozdawca Holenderka Alexandra Prechal kilkoma pytaniami doprowadziła go do przyznania, że system emerytalny sędziów bardzo różni się od systemu powszechnego. Ponadto Kaleda w imieniu KE wytykał polskim władzom, że nawet w drukach sejmowych i „białej księdze” o reformach sądów (przesłanej do Brukseli) podawano inne motywy – dokończenie dekomunizacji.

– To, że obniżenie wieku emerytalnego objęło tak sporą grupę sędziów to dowód, że w SN był brak zrównoważonej struktury wiekowej – powiedział Majczyna w Luksemburgu.

KRS na widelcu w Luksemburgu

Polska strona przekonywała, że uznaniowość prezydenta w decyzjach o odraczaniu emerytury nie stanowiłaby – jak twierdzi KE – podważania niezawisłości władzy sędziowskiej, bo prezydent jest tu nie tyle przedstawicielem władzy wykonawczej, co strażnikiem konstytucji. – Ale bycie takim strażnikiem nie oznacza uprawnień do ograniczania niezawisłości sędziowskiej – pytał retorycznie rzecznik generalny TSUE Tanczew.

Polski rząd od miesięcy bronił tego elementu ustawy o SN argumentami, że decyzje prezydenta co dalszej pracy sędziów SN były obwarowane wymogiem konsultacji przez Krajową Radę Sądownictwa (KRS). – Tak, uzasadnienia KRS były szczuplutkie, bo nie zdążyła się wykształcić praktyka w tej sprawie – przyznał jednak Majczyna przyciskany przez sędzię sprawozdawcę. Ale zarazem wytykał, że także decyzje o pozostawieniu sędziów TSUE na powtórną kadencję są w rękach rządów (potrzebna jest jednomyślna zgoda wszystkich krajów UE), czyli także władzy politycznej. – Nie stosujmy podwójnych standardów – powiedział.

Choć opinie KRS były niewiążące dla prezydenta, to jednak Komisja Europejska – chyba ku zaskoczeniu przedstawicieli władz Polski – wzięła dziś KRS po lupę i przekonywała w Luksemburgu, że ta instytucja w obecnym kształcie „nie jest w stanie pomagać w zapewnianiu niezawisłości sędziowskiej”. W 2017 r. wyeliminowano z niej grupę sędziów reprezentujących i wybieranych do KRS przez sędziów, co – jako znak złamania trójpodziału władzy przyczyniło się do zawieszenia KRS w prawach członka Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa.

Pomimo protestów Majczyny („sprawa KRS w skardze o SN jest marginalna”) pytania sędziów TSUE na wtorkowej rozprawie sugerują, że ocena prawomocności KRS w świetle prawa UE może stać się „efektem ubocznym” wyroku TSUE o Sądzie Najwyższym.

Nowe narzędzie w kwestii praworządności?

Unijne traktaty zastrzegają dla krajów członkowskich Unii kompetencje co do organizacji własnego systemu sądowego. Ale KE zarzuciła Polsce naruszenie art. 19 Traktatu o UE, który zobowiązuje kraje Unii do „ustanowienia środków zaskarżenia niezbędnych do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii” odczytywanego w świetle art. 47 Karty praw podstawowych UE („każdy, kogo prawa i wolności zagwarantowane przez prawo Unii zostały naruszone, ma prawo do skutecznego środka prawnego przed sądem”). To nowatorskie odczytanie traktatów (dotąd użyte tylko raz i to częściowo przed rokiem w orzeczeniu TSUE dotyczącym płac sędziów w Portugalii), które – o ile zostanie potwierdzone w wyroku o SN – dałoby instytucjom UE potężne narzędzie do strzeżenia praworządności w UE poza art. 7 uzależnionym od głosowań krajów Unii.

– Chęć potwierdzenia wykładni „sędziowie krajowi są sędziami Unii” to może najważniejszy motyw niewycofania skargi na Polskę – mówi jeden z wysokich urzędników UE.

Polska, wspomagana dziś w Luksemburgu przez przedstawiciela Węgier, nie pierwszy raz zwalczała rozszerzającą interpretację KE co do jej uprawnień w kwestii sądownictwa. – Obowiązkiem krajów Unii jest utrzymanie ustroju sądownictwa potrzebnego dla wszystkich przypadków stosowania lub dawania wykładni prawa UE. Polska nie podważa faktu, że SN stosuje prawo Unii. A skoro stosuje, to Polska musi zapewnić jego bezstronność, niezawisłość i nieusuwalność sędziowską – odpowiadał Saulius Kaleda w imieniu KE.

Rzecznik generalny Tanczew wyda 11 kwietnia opinię o sporze co do SN, co oznacza, że 15-osobowa wielka izba TSUE zapewne ogłosi wyrok pod koniec kwietnia bądź w maju.